Dzisiaj o godzinie 21:00 rozpoczął się prawdziwy hit piątej kolejki Ligi Mistrzów. Na Stamford Bridge Chelsea podejmowała mistrza Hiszpanii, a więc Barcelonę. Mecze The Blues z Blaugraną są ikonicznymi w skali rozgrywek i zawsze przyciągają ogromne zainteresowanie.
Chelsea do tego meczu podchodzi raczej w dobrych nastrojach. Ostatnie pięć meczów The Blues to cztery zwycięstwa i jeden remis. Ponadto w tych meczach zachowali oni trzy czyste konta, co jak na standardy Chelsea jest bardzo dobrym wynikiem. Co raz lepiej w niebieskich barwach odnajduje się Estevao. Zresztą sam pojedynek jest zapowiadany jako starcie dwóch najlepszych zawodników młodego pokolenia, gdzie Estevao reprezentuje Chelsea, a Lamine Yamal barwy Barcelony. Przed The Blues trudne zadanie, choć wydaje się, że styl gry Blaugrany odpowiada taktyce Mareski. Jednak to siła ofensywna jest największym atutem Barcelony, a defensywa najgorszym atutem Chelsea. Londyńczycy będą musieli znaleźć patent na Roberta Lewandowskiego, który jest prawdziwym katem Chelsea. Polak w zaledwie dwóch meczach przeciwko The Blues zanotował aż siedem wkładów w bramki. Co istotne dla Barcelony, Raphinha wraca do kadry meczowej i jest gotowy grać w dzisiejszym meczu. Nawet bez tego, morale w drużynie Blaugrany powinny być wysokie. Efektowne zwycięstwo w ostatnim meczu ligowym przeciwko Bilbao i to jeszcze na nowym Camp Nou, musiało podbudować drużynę z Katalonii. Zapowiadał się fantastyczny mecz, ale zwycięsko mogła wyjść tylko jedna drużyna.
Spotkanie posędziuje doświadczony Slavko Vincic ze Słowenii. Mamy pierwszy gwizdek i to Chelsea rozpoczyna widowisko. The Blues szybko rozpoczęła swoje akcje. Estevao wywalczył rzut rożny, szybko go rozegrał, po zamieszaniu w polu karnym do piłki dopadł Fofana, zgrał piłkę na trzeci metr, a tam z najbliższej odległości piłkę do bramki wbił Enzo. Bramka nie została jednak uznana, gdyż Fofana pomagał sobie ręką. Barcelona nie pozostawała długo dłużna i od razu odpowiedziała swoją akcją. Piłkę w środku stracił James do spółki z Caicedo, De Jong świetnie obsłużył Ferrana, lecz ten w sytuacji 1v1 strasznie chybił.
Mieliśmy lekki przestój w meczu. Następna warta odnotowania akcja to drybling Garnacho i został on sfaulowany przez Kounde. Rzut wolny na skraju pola karnego wrzucał Estevao w pole karne, do piłki ponownie doszedł Enzo, ponownie strzelił bramkę i ponownie została ona nieuznana. Tym razem na spalonym znajdował się Chalobah, który co prawda nie dotknął piłki, ale absorbował uwagę Joana Garcii i bramka nie została uznana. Ale Chelsea dalej była w natarciu. Kolejny rzut rożny, ponownie rozegrany na krótko, Garnacho świetnie odnalazł Cucurella na skrzydle, ten fantastycznie odnalazł Neto, ten piętką oddał strzał, zablokowany został on przez Araujo, lecz podbijała się od nóg Kounde i Araujo i końcowo wpadła do bramki, a bramka została zaliczona jako samobój Francuza. Chelsea od 27 minuty zasłużenie prowadzi na Stanford Bridge. W 43 minucie sytuacja The Blues stała się wręcz fantastyczna. Ronald Araujo faulował Cucurelle w bocznym sektorze, a był on już napomniany żółtą kartką. Za faul na Hiszpanie Urugwajczyk obejrzał drugi żółty kartonik i w konsekwencji obejrzał czerwoną kartkę i od 43 minuty The Blues grają w przewadze. Do końca pierwszej połowy nic się już nie stało i piłkarze zachodzą na przerwę.
Na drugą połowę oba zespoły wychodzą w innym zestawieniu niż na pierwszą połowę. W Chelsea Andrey Santos zastąpił Mało Gusto, a w Barcelonie Rashford zastąpił Ferrana Torresa. Po wznowieniu obraz gry się nie zmienił. To The Blues kontrolowali piłkę i narzucali tempo gry. Ponownie piłka za linię obrony Barcelony, Enzo świetnie odnalazł Garnacho, ten na 10 metrze odnalazł Santosa, ten pokonał Garcię, lecz bramka ponownie nie została uznana za powodu spalonego, na którym znajdował się Garnacho. Mamy dalej 1:0 dla The Blues. Kolejne natarcie Chelsea, tym razem to Estevao błysnął na prawym skrzydle, fenomenalnie poradził sobie z Cubarsim oraz Blade i piekielnie mocnym strzałem po krótkim rogu pokonał bezradnego Garcię. Chelsea prowadzi 2:0! Chelsea nie zamierzała zwalniać tempa, a dowodem tego są zmiany. Maresca na boisko wprowadził Delapa, a więc napastnika, z zmienił on Garnacho. Barcelona reaguje na boiskowe sytuację i Hansi Flick przeprowadza zmiany. Z boiska schodzi Lewandowski oraz Fermin Lopez, a na boisku pojawili się Raphinha oraz Christensen. Kolejna szarża w wykonaniu Chelsea. Neto podaniem za plecy odnalazł Enzo na lewym skrzydle, a ten odegrał piłkę do Delapa, a ten dopełnił formalności i strzelił do pustej bramki, lecz bramka ponownie nie została uznana przez spalonego. Ale zaraz zaraz, mamy jeszcze VAR i bramka zostaje jednak uznana i Chelsea prowadzi 3:0! Prawdziwy pogrom na Stamford Bridge.
The Blues nie zwalniali tempa. Kolejna piłka za linię obrony, Neto świetnie wypuścił Delapa, ten fenomenalnie dośrodkował do Estevao, Brazylijczyk wystawił jeszcze piłkę do Enzo, lecz jego strzał obronił Garcia. Kolejne zmiany w ekipie Mareski. Z boiska schodzi kapitan Reece James oraz Estevao i otrzymują oni owacje na stojąco. W ich miejsce wchodzi dwóch wychowanków, Acheampong oraz George. Do końca meczu nie stało się już nic ciekawego i Chelsea wygrywa z Barceloną 3:0!



