Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Benficą.

Jak ważne było to zwycięstwo?

-Na pewno potrzebowaliśmy zwycięstwa, trzech punktów, z różnych powodów. Myślę, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, strzeliliśmy gola, stworzyliśmy więcej okazji i nie dopuściliśmy do żadnej sytuacji, poza dwoma lub trzema kontrami, co jest normalne. A potem w drugiej połowie, z różnych powodów, nasza forma spadła. Myślę, że mamy na boisku kilku zawodników, którzy niestety nie są w 100% sprawni, ale grają, ponieważ mamy siedmiu lub ośmiu zawodników poza składem. Myślę też, że dobrze było wygrać dziś wieczór, czasami trzeba się nauczyć wygrywać w brzydki sposób, jak w ostatnich minutach meczu.

Jak frustrujące jest to, że dostaliście kolejną czerwoną kartkę?

-Przynajmniej nauczyliśmy się wygrywać mecz z czerwoną kartką – to był pierwszy raz. W każdym razie zostały tylko dwie lub trzy minuty do końca gry. A teraz mamy Tyrique’a, który grał dziś jako „dziewiątka”, mamy [Marc] Guiu na ławce, który może grać jako „dziewiątka”, teraz mamy czas przed meczem z Ajaksem. Ale tak, jak powiedziałeś, niestety kolejna czerwona kartka, której musimy unikać.

Czy rozmawiałeś z zawodnikami o unikaniu czerwonych kartek?

-Lubię rozmawiać z zawodnikami indywidualnie. Myślę, że czerwone kartki z Newcastle i Flamengo wynikały ze złego zachowania. Potem czerwona kartka Sancheza nie wynikała ze złego zachowania, to tylko z tego, że nie chciał dopuścić do straty bramki. Chalobah chciał uniknąć straty bramki. Jeśli chodzi o dzisiejszą drugą żółtą kartkę – Joao nawet nie dotknął drugiego zawodnika, ale dynamika tej akcji była niebezpieczna. Więc dla mnie osobiście nie ma żadnego niepokoju ani problemu. Chodzi o moment, w którym prawdopodobnie trzeba podjąć inną decyzję.

-Czasami lepiej jest stracić bramkę lub dopuścić rywala do sytuacji, ponieważ wtedy dalej jest 11 na 11, masz jeszcze 40 minut. Więc dla mnie osobiście nie ma w tym żadnego głębszego problemu.

Czy problemy z formą i kontuzje wpływają na rytm?

-To bardzo trudne, bardzo trudne, bardzo ciężkie, bardzo trudne. Ci, którzy grają, są narażeni na kontuzje, ponieważ muszą grać ciągle. Na przykład po meczu z Brighton straciliśmy Andrey’a Santosa, który będzie nieobecny do przerwy reprezentacyjnej. Mamy w tej chwili niestety siedmiu, ośmiu zawodników poza składem. Musimy się przystosować i staramy się wygrywać mecze. Dlatego dziś wieczór było tak ważne, aby wygrać. Teraz skupiamy się na sobocie.

Czy ważne jest zakwalifikowanie się do pierwszej ósemki Ligi Mistrzów?

-Tak, absolutnie. Po pierwsze, celem jest kontynuowanie gry w następnej fazie, ale jeśli uda nam się zająć miejsce w pierwszej czwórce, to będzie bardzo dobre dla nas. Teraz mamy przed sobą sześć meczów. Zobaczymy, czy uda nam się także odzyskać zawodników, co jest dla nas bardzo ważne. Ale teraz skupiamy się bardziej na sobotnim meczu. Potem mamy przerwę międzynarodową, na którą czekamy, ponieważ da czas na powrót kilku zawodników. Widzicie dziś wieczorem Benoita Badiashile – był bardzo dobry. Więc jeśli uda nam się odzyskać zawodników, będzie jeszcze lepiej.

Czy jesteś pod wrażeniem Alejandra Garnacho?

-Tak, to prawdopodobnie był jego pierwszy mecz od początku. George grał jako „dziewiątka”, a wiemy, że nie jest „dziewiątką”. Facu Buonanotte odegrał dziś wieczorem ważną rolę.

ŹRÓDŁOfootball.london