Chelsea ponownie wyrusza na transferowe poszukiwania, a tym razem na celowniku właścicieli klubu znalazł się jeden z najbardziej utalentowanych pomocników angielskiego młodego pokolenia w Premier League – występujący w Crystal Palace Adam Wharton.
21-letni Anglik w zaledwie kilka miesięcy stał się czołową postacią w drużynie Orłów, pokazując dojrzałość, klasową technikę i spokój godną weterana piłkarskich boisk. Nie można się więc dziwić, że klub ze Stamford Bridge zaczął bacznie mu przyglądać.
Według informacji, które podaje „TEAMtalk”, The Blues coraz bardziej naciskają na ten transfer, mimo że łatwo nie będzie – do gry o kartę zawodniczą Adama Whartona wkracza Manchester United. Oba kluby wiedzą, że Crystal Palace nie będzie chciało oddać swój diament za bezcen. Mówi się również, że oferta na poziomie minimum 70 milionów funtów mogłaby przekonać działaczy z Selhurst Park do rozmów.
Dla Chelsea byłby to ruch wpisujący się w filozofię zakupową ostatnich sezonów – inwestowanie w utalentowanych, młodych Anglików z wysokim potencjałem na liderów przyszłości. Wharton mógłby stać się brakującym ogniwem w środku pola, łączącym zarówno kreatywność z odpowiedzialnością defensywną. Jego wizja gry i zdolność do kontrolowani tempa meczu przypominać może to, co kiedyś dawał zespołowi Jorginho, ale jednak z większą dynamiką i fizycznością.
Pytanie brzmi, czy Todd Boehly i spółka ponownie sięgną głęboko do kieszeni. Po wysokich letnich wydatkach i mieszanych wynikach sportowych Chelsea potrzebuje nie tylko głośnych nazwisk, ale realnego wzmocnienia w środkowej tercji boiska. Wharton jest zawodnikiem, który może zapewnić równowagę i energię, jakiej brakowało zespołowi w niektórych spotkaniach.
Jedno jest pewne – jeśli Chelsea rzeczywiście włączy się do gry na poważnie, to Stamford Bridge czeka transferowa saga z prawdziwego zdarzenia. United nie odpuszczą, Palace będą stawiać twarde warunki, a kibice The Blues znowu będą żyć w transferowym niepokoju.