João Pedro przebojem wdarł się do Chelsea i Premier League. Brazylijski napastnik, sprowadzony latem z Brighton za kwotę sięgającą 60 milionów funtów, zdobył pięć bramek w pięciu pierwszych spotkaniach od momentu debiutu w barwach The Blues.
Jego początki w Londynie były pełne emocji, szczególnie ze względu na relację z liderem drużyny, Cole’em Palmerem.
– Cole jest supergwiazdą. Kiedy przyszedłem do Chelsea, trochę się bałem, jak zareaguje, bo w Brighton byłem głównym zawodnikiem. Wiedziałem, że tutaj będzie inaczej. Powiedziałem mu: „Cole, jestem tutaj, żeby ci pomóc”.
– On wie, że mogę mu pomóc, a ja wiem, że on może pomóc mnie. Mamy świetną chemię na boisku. Razem możemy zdobywać kolejne trofea dla Chelsea.
Brazylijczyk marzy o mistrzostwie Anglii i Złotej Piłce. Podkreśla, że do Chelsea przyciągnęła go Liga Mistrzów i praca z Enzo Mareską.
– Byłoby marzeniem pewnego dnia wygrać Złotą Piłkę. Wierzę w siebie. Wszystko jest możliwe. Może się to uda.
– Kiedy przyjechałem do USA, Enzo powiedział: „Chcę cię jako numer 9”. Uwielbiam takich trenerów, którzy dają wskazówki, bo bez tego trudno się poprawiać.
W życiu prywatnym Pedro blisko związany jest z rodakami – Andreyem Santosem i Estêvão, którego stara się wspierać w adaptacji.
– Estêvão jest nieśmiały, trudno mu się przystosować. Staram się go zachęcać, żeby próbował mówić po angielsku. Ma ogromny talent, będzie jak Vinícius Jr.
23-latek przyznał, że chce zapracować na status legendy Stamford Bridge.
– Krok po kroku, ale muszę pozostać pokorny. Jeśli zdobędziemy Premier League i Ligę Mistrzów, to będzie topowy sezon. A gdy wygrywasz trofea, możesz zostać legendą.
Z każdym kolejnym meczem João Pedro pokazuje, że decyzja o transferze była strzałem w dziesiątkę, a jego współpraca z Cole’em Palmerem może stać się fundamentem przyszłych sukcesów Chelsea.