Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Crystal Palace.

Czy towarzyszy wam poczucie frustracji, że nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki?

-Zawsze staramy się wygrać mecz. Niestety, nie wygraliśmy, ale myślę, że ogólnie zasłużyliśmy na zwycięstwo, stworzyliśmy wystarczającą liczbę okazji zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie. Poza stałym fragmentem, z którego gol został anulowany, nie sądzę, żebyśmy pozwolili przeciwnikowi na stworzenie okazji.

-Ale jednocześnie wiemy, jak trudnym i świetnie zorganizowanym są przeciwnikiem. I to jest powód, dla którego pokonali Liverpool i wygrali dwa ostatnie finały.

Jak oceniasz występ Estevão Williana?

-Był bardzo dobry. Wykazał się osobowością, co już pokazywał na treningach. Nie ma wątpliwości, że powoli stanie się bardzo ważnym zawodnikiem dla tego klubu.

Jak twoim zdaniem zagrał Josh Acheampong?

-Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Już w zeszłym roku okazaliśmy Joshowi zaufanie. Rozegrał już kilka meczów. Dzisiaj poradził sobie znakomicie, bardzo dobrze radził sobie z Matetą. Tak więc ogólnie rozegrał bardzo dobry mecz.

Czy sądzisz, że fakt, iż Chelsea miała krótsze przedsezonowe przygotowanie niż Crystal Palace i wiele innych drużyn, był w ogóle odczuwalny w dzisiejszym meczu?

-Nie sądzę, ponieważ walczyliśmy do samego końca. Staraliśmy się wygrać ten mecz. Myślę, że pod koniec mieliśmy kilka okazji. To pokazało, że prawdopodobnie ogólnie prezentowaliśmy całkiem dobry poziom. Z pewnością oni rozegrali już, jak sądzę, siedem, osiem meczów. A my w zeszłym tygodniu zagraliśmy dwa, ale staraliśmy się dzielić minutami. Prawdziwym sprawdzianem był dla nas dzisiejszy mecz. Ale z pewnością, z każdym dniem, będziemy coraz lepsi.

Crystal Palace prawdopodobnie czuje się pokrzywdzone, że gol z rzutu wolnego nie został uznany, ale czy ty byłeś trochę zirytowany, że Mateta nie otrzymał drugiej żółtej kartki za faul na Caicedo?

-Stałem tam, byłem blisko. Z pewnością był to faul. Sędzia zdecydował się nie pokazywać żółtej kartki.

Jak poważna jest kontuzja Tosina Adarabioyo?

-Ma problem, nie wiemy, na jak długo. Wes [Fofana] był na ławce, ale był tam tylko po to, żeby być z nami. Plan nie zakładał, że zagra jakiekolwiek minuty. A teraz, mam nadzieję, że przed następnym meczem będziemy mogli zacząć wykorzystywać Wesa przez dłuższy czas.

Wspomniałeś, że Tosin jest jedynym, który może grać w roli Leviego Colwilla. Czy to kontuzja, która naprawdę cię niepokoi?

-Już o tym mówiłem.

Jak ważne jest, abyście szybciej, a nie później, znaleźli skuteczność w końcówkach akcji?

-Wielokrotnie mówiłem, że nie myślę o czerwcu, maju, tytule ani o tym, kiedy sezon się skończy. Zawsze staram się mówić i myśleć o następnym meczu, o kolejnym spotkaniu. Więc dla mnie liczy się tylko piątkowy mecz, nic więcej.

ŹRÓDŁOfootball.london