Może nie jest jeszcze długo zawodnikiem Chelsea, ale João Pedro już czuje się w Stamford Bridge jak u siebie.
Brazylijczyk rozpoczął sezon w eksplodującym stylu. Zachwycał w każdym meczu, zdobywając bramki. Podobnie było w sobotę – to on przełamał twardą defensywę Fulham precyzyjnym strzałem głową z rzutu rożnego, a drugi gol padł po rzucie karnym Enzo Fernándeza, co zapewniło trzy punkty i sprawiło, że zachodni Londyn pozostał… niebieski!
Gdy João opuszczał boisko, by porozmawiać z mediami w tunelu na Stamford Bridge, przywitał nas szeroki uśmiech i mocny uścisk dłoni – znak, że jest ułożony i zadowolony z życia w Chelsea. Rozmawialiśmy z nim na kilka tematów, ale pierwszy był oczywisty: jego fenomenalny start w barwach Chelsea.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę pomagać drużynie i cieszę się, że tak zaczynam [sezon]. Wciąż jest dużo pracy przed nami, początek sezonu jest dopiero, i wiem, że muszę dalej ciężko pracować, żeby pomagać zespołowi. Jesteśmy bardzo zadowoleni z początku sezonu, jaki zanotowaliśmy, to daje nam fundamenty do budowy. Wchodziliśmy w ten mecz z dużą pewnością po dobrym zwycięstwie [z West Hamem], ale trzeba przyznać piłkarzom Fulham – sprawili, że to była trudna przeprawa. Było naprawdę ciężko, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale walczyliśmy, ciężko pracowaliśmy i ostatecznie zostaliśmy wynagrodzeni. W drugiej połowie zagraliśmy jako zespół bardzo dobrze i zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Do 9. minuty doliczonego czasu pierwszej połowy nie udało się pokonać bramkarza Fulham. Wrzutka z rożnego, João odnalazł przestrzeń i efektownie uderzył głową. Jedna z wielu takich akcji można się spodziewać od niego w tym sezonie.
To była dobrze przepracowana akcja standardowa, jak przyznał sam napastnik – ćwiczyli to w ciągu tygodnia w Cobham.
– Tak, bardzo się cieszyłem ze zdobytej bramki! Ćwiczyliśmy to [rzuty rożne] w ciągu tygodnia. Wiedziałem, że jeśli piłka przejdzie za obrońcą lub nad nim, muszę znaleźć się we właściwej pozycji i być gotowym. Na szczęście udało się i bardzo się cieszę, że trafiłem.
Na koniec wywiadu Brazylijczyk poświęcił chwilę, by powitać ostatnie wzmocnienie Chelsea – Alejandro Garnacho, który mecz oglądał z trybun Stamford Bridge. Argentyński reprezentant sfinalizował transfer z Manchesteru United tuż po zakończeniu meczu, a João Pedro z radością przyjął dołączenie takiej jakości zawodnika do zespołu.
– Garnacho jest fantastycznym piłkarzem. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jest z nami, witamy go w grupie i mamy nadzieję, że pomoże nam w najbliższych tygodniach po przerwie reprezentacyjnej.