Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Fluminese.
Czy brak Liama Delapa i Colwilla stanowi wyzwanie? Czy Joao Pedro jest gotowy do gry w pierwszym składzie?
-Tak, już w ostatnim meczu nie grali Romeo, Moises i Reece, ale znaleźliśmy rozwiązanie z Andreyem. Teraz, bez Leviego i Liama, znajdziemy inne wyjście. Joao jest gotowy, podobnie jak Nico. Na pewno sobie poradzimy.
Jak ważny jest powrót Caicedo?
-Postaramy się jak najlepiej przygotować do meczu. Jak powiedziałeś, Moises wrócił do nas, jesteśmy zachwyceni, bardzo się cieszymy. Był kluczowy w tym sezonie, we wszystkim, co osiągnęliśmy. Jeśli chodzi o Brazylijczyków – wiemy, że już graliśmy z dwoma ich zespołami. Znamy ich pasję i znaczenie tego meczu dla nich. Ale dla nas ten mecz też jest ważny i chcemy dotrzeć do finału.
Czy młodzi gracze, jak Joao Pedro, znają historię Chelsea i tradycję związanej z pozycją numer 9?
-Oczywiście. Joao, Liam, Nico – ci, którzy teraz z nami są – doskonale wiedzą, co oznacza numer 9 w Chelsea. Ale jak już mówiłem, wolę mieć czterech-pięciu graczy strzelających po 10-12 goli niż jednego napastnika z 40 golami. Widzieliście w zeszłym sezonie, co osiągnęli Noni czy Enzo Fernandez. W przyszłym sezonie oczekujemy więcej goli od wszystkich naszych napastników. Ale tak, jak mówiłem – ci, którzy grają u nas jako „dziewiątki”, znają styl Chelsea.
Jak się czuje Nicolas Jackson? Jaki jest plan na mecz?
-Nico ma się dobrze. Jeśli chodzi o plan – w każdym meczu staramy się dostosować, szukać rozwiązań. Jutro też będziemy elastyczni, nie pozostaniemy przy tym samym schemacie.
Czy oglądałeś mecz Real Madryt – Borussia Dortmund w sobotę? Wydawało się, że zespoły miały problem z warunkami – jest bardzo gorąco i wilgotno. Czy mecz powinien być o 15:00, czy warunki będą bardziej przyjazne dla graczy później?
-Oglądałem mecz, ale w telewizji – tam temperatura była fantastyczna (śmiech). Nie chodzi tylko o jutrzejszy mecz – graliśmy już w różnych warunkach. Mecz jest zaplanowany na 15:00, postaramy się przystosować.
Jak ważny jest ten turniej dla Chelsea?
-Dla mnie osobiście nie jest tak, że to nie jest ważne, ale przystępujemy do tego turnieju w innej sytuacji. Ile oficjalnych meczów rozegrało w tym sezonie PSG? My zagraliśmy 63. Europejskie zespoły podchodzą do tego inaczej niż brazylijskie czy południowoamerykańskie, ze względu na liczbę rozegranych spotkań. Ale nasza chęć wygranej jest taka sama jak ich – warunki są po prostu inne.
Czy Fluminense ma przewagę dzięki większemu doświadczeniu?
-To może być i przewaga, i wada, zależy jak na to spojrzeć. My spędziliśmy razem cały sezon jako najmłodsza drużyna w Premier League, graliśmy z bardziej doświadczonymi zespołami i potrafiliśmy wygrywać lub przegrywać w dobrym stylu. Jutro będzie tak samo – jak mówiłeś, prawdopodobnie jesteśmy najmłodszą lub drugą najmłodszą drużyną w turnieju, a Fluminense to pewnie najstarsza. To dla nas dobra próba.
Czy Noni Madueke jest w 100% skupiony na Chelsea, czy transferowe plotki wpłynęły na jego koncentrację?
-Osobiście myślę, że to ten sam szum, co przed meczem z Palmeiras. Dałem mu wtedy 30 minut i spisał się bardzo dobrze. Nie mam wątpliwości, że jeśli będzie potrzebny, to nam pomoże. Rozumiem jednak, że ciężko jest ignorować takie pogłoski, ale mam nadzieję, że sobie poradzi.
Czy udział w takim turnieju, gdzie gra się z drużynami z różnych krajów, pomoże wam w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów?
-O tak, na pewno. Z każdego meczu można się czegoś nauczyć – o stylach innych krajów, innych trenerów. Jak mówiłeś, to będzie nasz pierwszy mecz z brazylijskim zespołem. Dwa poprzednie były bardzo intensywne, pełne energii. Jutro też tak będzie – to będzie ekscytujące.
Nicolas Jackson – w zeszłym sezonie pytaliśmy o konkurencję. Przeszedł od braku rywalizacji na pozycji do mocnej konkurencji ze strony Liama Delapa i Joao Pedro. Jak na to reaguje i czego Pan od niego oczekuje?
-Nico dobrze trenuje. Niestety, w ostatnich dwóch meczach, które rozegrał, został wyrzucony z boiska czerwoną kartką – to pech dla niego i dla nas. Ale pracuje solidnie. Po czerwonej kartce z Newcastle zagrał w finale Ligi Konferencji, strzelił, wygraliśmy. Na nowy sezon postanowiliśmy sprowadzić kolejnego napastnika, ale na razie wszystko jest w porządku.
Chciałem zapytać o formę Romeo Lavii. Czy jest gotowy na jutro?
-Romeo już trenuje, ale niestety nie z zespołem, więc nie zagra jutro.
Jakie są Pana zdaniem mocne strony Fluminense? Czy upał może być ich atutem, bo w Brazylii jest goręcej niż w Anglii?
-Nie wiem, czy upał – trzeba się po prostu jak najlepiej dostosować. W Brazylii jest gorąco, macie szczęście (śmiech), ale my też spróbujemy. Jeśli chodzi o Fluminense – mają świetnego, doświadczonego trenera, utalentowanych graczy jak Arias czy Cano. Na tym etapie każdy mecz jest trudny, bo turniej zbliża się ku końcowi.
Czy wygranie Klubowego Pucharu Świata ma dla Pana taką samą wagę jak np. zdobycie Ligi Mistrzów?
-Nie mogę powiedzieć, bo to pierwsza edycja tego turnieju. Nie wiem, czy można to porównywać, ale jasne jest, że najpierw chcemy awansować do finału. Aby to zrobić, musimy wykonać zadanie jutro, a potem walczyć o trofeum.
Chciałby Pan, aby Pańscy zawodnicy byli bardziej jak Thiago Silva?
-Nie. Jestem zadowolony z moich zawodników.
Jak przygotowujecie się na konfrontację z kimś takim jak Thiago Silva?
-Mówiłem to przed meczem z Palmeiras – nie przygotowujemy się pod konkretnego gracza, tylko pod zespół. Jutro będzie tak samo. Szanujemy Thiago, absolutnie, ale skupiamy się na Fluminense. Mają wielu dobrych, doświadczonych zawodników, więc musimy być czujni na wiele rzeczy.
Czy Chelsea to faworyt?
-Nie, nie uważam, że Chelsea jest faworytem. Jak powiedziałeś – na tym etapie nie ma faworytów. Wszystkie drużyny tu są, bo na to zasłużyły, mają coś wartościowego i zrobią wszystko, by dotrzeć do finału.
Jak ważny jest Moises Caicedo w starciu o finał?
-Bardzo ważny. Był jednym z najlepszych graczy w tym sezonie. To kluczowy zawodnik dla nas i dla kolegów. Na szczęście mamy też Romeo, a w ostatnim meczu w tej roli sprawdził się Andrey Santos. Jednak z Moisesem jesteśmy silniejsi.
Na jakiej pozycji widzi Pan Joao Pedro w dłuższej perspektywie?
-Może grać na każdej pozycji w ataku – na skrzydle, w środku, jako „dziewiątka”. Różnica między nim a Nico jest taka, że Jacksona widzę wyłącznie jako napastnika, a Joao – w różnych rolach.
Co podobało się Panu w tym turnieju, jeśli coś?
-Wszystko jest na wysokim poziomie. Wielokrotnie mówiłem, że cieszymy się z udziału. Ale jako że to pierwsza edycja, niektóre rzeczy można w przyszłości poprawić. Wiele elementów jest jednak dobrze zorganizowanych.
Czego nauczyliście się z dwóch poprzednich meczów przed jutrzejszym spotkaniem?
-Dwie rzeczy są dla mnie jasne: po pierwsze, brazylijscy zawodnicy mają prawdopodobnie najlepszą technikę. Po drugie, ich energia w tym momencie jest inna niż innych zespołów – z różnych powodów my jej nie mamy. Więc jest to jakość i dynamika drużyny.