Chelsea wygrywa z Palmeiras 2:1 po zaciętym pojedynku!

W pierwszej połowie meczu pomiędzy Palmeiras a Chelsea rozgrywanego w Filadelfii, lepsze wrażenie zdecydowanie sprawiali „The Blues”, którzy schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Jedyną bramkę w tej części gry zdobył w 16. minucie Cole Palmer, który po znakomitym podaniu od Trevoha Chalobaha przyjął piłkę w polu karnym i precyzyjnym strzałem lewą nogą posłał ją do siatki, nie dając szans bramkarzowi. Chelsea od początku narzuciła swoje tempo i przez ponad 70% czasu gry utrzymywała się przy piłce, stwarzając kolejne groźne sytuacje. Palmer był najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem – dynamiczny, nieustannie szukający przestrzeni między liniami, oddał kilka celnych strzałów i siał zamieszanie wśród defensorów Palmeiras. W 4. minucie zmusił Wevertona do interwencji mocnym uderzeniem z dystansu, a kilka minut później dwukrotnie był blokowany w obrębie pola karnego. Swoje okazje mieli również Enzo Fernández, Marc Cucurella i Trevoh Chalobah, ale ich próby albo były niecelne, albo padały łupem bramkarza. Palmeiras odpowiedziało jedynie pojedynczym uderzeniem głową Vanderlana po dośrodkowaniu Giaya, które efektownie obronił Robert Sánchez. Pierwsza połowa zakończyła się kilkoma ostrzejszymi starciami – żółte kartki obejrzeli Malo Gusto oraz Liam Delap. Chelsea zasłużenie prowadziła 1:0 po bardzo solidnej i ofensywnej grze, w której najwięcej błyszczał Cole Palmer.

Tuż po przerwie Palmeiras zdołało wyrównać – w 53. minucie Estêvão precyzyjnym strzałem z ostrego kąta pokonał Roberta Sáncheza, wykorzystując dośrodkowanie Richarda Ríosa. Gra po bramce gospodarzy się wyrównała, ale Chelsea nadal była groźniejsza, co potwierdziła w 83. minucie, gdy po zamieszaniu w polu karnym piłkę do własnej bramki niefortunnie skierował Agustín Giay, dając „The Blues” prowadzenie 2:1.

W końcówce spotkania to właśnie Chelsea mogła jeszcze powiększyć przewagę – groźne strzały oddali Noni Madueke i João Pedro, ale znakomitymi interwencjami popisał się bramkarz Palmeiras Weverton, który uratował swój zespół przed kolejnymi stratami. W doliczonym czasie gry Chelsea kontrolowała przebieg spotkania, nie pozwalając rywalom na stworzenie klarownej sytuacji. Na boisku pojawiło się kilku rezerwowych – m.in. João Pedro, który zadebiutował w barwach Chelsea, oraz Dario Essugo czy Kiernan Dewsbury-Hall.

W drugiej połowie sędzia pokazał jeszcze kilka żółtych kartek – m.in. Levi Colwillowi, a gra momentami była szarpana przez dużą liczbę fauli i zmian.

Chelsea odniosła zasłużone zwycięstwo po solidnym występie, w którym wyróżniali się przede wszystkim Cole Palmer, aktywny na całej długości boiska, oraz Enzo Fernández, który napędzał ataki z głębi pola. Mimo wyrównującego gola gospodarzy, „The Blues” pokazali dojrzałość i determinację, by wrócić na prowadzenie i dowieźć korzystny wynik do końca.