Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Realem Betis.

Ile razy w przerwie przeklinałeś w stronę swoich zawodników, żeby pokazać swoją złość?

-Myślę, że zawsze oczekuję pewnych rzeczy. Powiedziałem dwa tygodnie temu, że w piłce nożnej nie można dawać przewagi żadnej drużynie. Myślę również, że 48 godzin odpoczynku więcej to duża różnica. W piątek mieli mecz, w którym nie grali o nic, nie mieli żadnego celu.

-My zagraliśmy 100 minut w niedzielę, by w ostatnich sekundach osiągnąć coś ważnego. Następnie myślę, że dostosowaliśmy coś taktycznie w drugiej połowie, ale szczególnie coś zmieniliśmy. W drugiej połowie byliśmy znacznie lepsi i jesteśmy bardzo zadowoleni.

Cole Palmer jest niezły, prawda? Czy możesz nam powiedzieć, co czyni go tak wyjątkowym graczem i co zrobił dziś wieczorem, aby odwrócić ten finał tymi dwiema asystami?

-Tak, zły moment lub zła passa, jaką miał w tym sezonie, bez wątpienia uczynią go lepszym graczem. Wszyscy wiemy, że jest wspaniałym graczem. Musimy pomóc mu znaleźć się na właściwej pozycji w odpowiednim momencie. A potem jest graczem wysokiej jakości. Może strzelać bramki lub asystować, a jak powiedziałeś, obie asysty były bardzo ładne.

Jak myślisz, jak ważne były ostatnie tygodnie, jeśli chodzi o rozwój?

-Na pewno bardzo się poprawiliśmy od samego początku. Zaczęliśmy też wygrywać mecze w brzydki sposób. Jest to coś, o co trudno z tak młodym składem, ale myślę, że na przykład w meczu z Nottingham Forest wygraliśmy w trochę brzydki sposób. Znaleźliśmy sposób na wygranie meczu, co było bardzo, bardzo ważne.

-Najlepszym obrazem dzisiejszego wieczoru, który pozwolił mi zrozumieć, że zmierzamy we właściwym kierunku, jest to, że kiedy zdobyliśmy bramkę, pierwszymi dwoma cieszącymi się osobami byli Malo Gusto i Benoit Badiashile. Dwóch zawodników, których zmieniliśmy. Dla mnie, dla menedżera, kiedy zmieniasz zawodników, którzy nie grają dobrze i są pierwszymi, którzy cieszą się z gola, to wiele znaczy. Oznacza to, że kolektyw jest dobry, idziemy w dobrym kierunku, wszyscy sobie pomagają, a to dobra baza do zbudowania czegoś dużego.

Powiedziałeś, że Nicolas Jackson ma pewien dług do spłacenia wobec swojej drużyny. Czy zrobił to dziś wieczorem?

-Tak, zagrał dobry mecz. Myślę, że pierwsza połowa była trudna dla nas wszystkich. W drugiej połowie byliśmy dużo, dużo lepsi. Również Nico był lepszy. Zdobył bramkę, ciężko pracował. I to jest Nico, którego drużyna potrzebuje.

Co zdobycie trofeum może zrobić dla tej młodej drużyny?

-Miejmy nadzieję, że będzie to punkt wyjścia do budowania mentalności zwycięzców. Trzeba wygrywać mecze, trzeba wygrywać rywalizację. Z pewnością trofeum, które dziś zdobyliśmy, uczyni nas lepszymi.

Teraz gdy zdobyłeś trofeum, czy kiedykolwiek chciałbyś wrócić do tych rozgrywek? Czy powinieneś patrzeć dalej w przyszłość?

-Wiele razy mówiłem, że będziemy starali się wygrać rozgrywki, w których jesteśmy, w których gramy. W tym sezonie wiele razy ludzie mówili o Lidze Mistrzów, Lidze Europy. Ale nie możesz wygrać tych rozgrywek, jeśli grasz w Lidze Konferencji. Więc naszym celem było wygranie Ligi Konferencji. Teraz, w przyszłym sezonie, zagramy w Lidze Mistrzów. I zobaczymy.

Czy celem jest wygranie tych rozgrywek?

-Nie [śmiech].

Chciałem zapytać o to dobre zakończenie sezonu Premier League i Ligi Konferencji. Czy utrzymanie koncentracji przed Klubowymi Mistrzostwami Świata będzie wyzwaniem?

-Teraz mamy 10 dni wolnego. Dziesięć dni, podczas których musimy odzyskać energię. A potem rozpoczniemy Klubowe Mistrzostwa Świata. Szczerze mówiąc, naszym celem jest rozgrywanie mecz po meczu. Starać się iść krok po kroku. Ale w tej chwili nie mamy żadnego celu na Klubowe Mistrzostwa Świata. Teraz jedynym celem jest odzyskanie energii, ponieważ sezon był bardzo długi. Nie zapominajmy, że zaczęliśmy od play-offów do Ligi Konferencji, nawet nie od grupy. To był długi sezon.

ŹRÓDŁOFootball.London