Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Manchesterem United.
Jak ważne było to zwycięstwo?
-Bardzo ważne. Na tym etapie sezonu ważne jest, aby wygrywać mecze. Zwracamy również uwagę na sposób, w jaki wygrywamy mecz. Myślę, że dzisiejszego wieczoru zmagaliśmy się z grą przy piłce, ponieważ nie spodziewaliśmy się, że będą tak agresywni w grze 1 na 1. Oglądałem pięć, sześć, siedem meczów Manchesteru. Nigdy nie widziałem ich tak agresywnych w grze 1 na 1. Więc trochę nas tym zaskoczyli.
-Myślę, że między pierwszą a drugą połową stworzyliśmy wystarczająco dużo szans, by zasłużyć na zwycięstwo.
Co sądzisz o samym golu?
-Bardzo, bardzo ładny. Asysta od prawego obrońcy, gol od lewego obrońcy- lubię, kiedy tak się dzieje. To miłe. Myślę, że Cucu strzelił już w tym sezonie dokładnie podobną bramkę przeciwko Brentford, przeciwko Wolves. Znalazł się na właściwej pozycji w odpowiednim momencie, więc nie chodzi o to, jak duży jesteś, wysoki czy niski. Wystarczy być na właściwej pozycji we właściwym momencie. Cucu jest inteligentnym zawodnikiem i pomaga nam również w zdobywaniu bramek.
Widziałem, że celebrowałeś z ławką rezerwowych. Jak bardzo liczy się dla ciebie mecz z Nottinghan?
-To na pewno bardzo ważne, ale powodem, dla którego byłem tak szczęśliwy na koniec, jest to, że nasi dzisiejsi rywale pokonali City na wyjeździe, zremisowali z City u siebie, zremisowali z Liverpoolem, zremisowali z Arsenalem. Wiedzą więc, jak grać przeciwko wielkim drużynom. Spodziewałem się bardzo trudnego meczu.
-Powodem mojej radości było przede wszystkim to, że pokonaliśmy drużynę, którą trudno było pokonać Arsenalowi, Liverpoolowi, City.
Wystawienie George’a w wyjściowej jedenastce to duża decyzja. Jak się z nią czujesz?
-Bardzo dobrze. Bardzo dobrze. Zagrał odważnie. Stanowił zagrożenie z tyłu. Nie było mu łatwo, bo po drugiej stronie masz Maguire’a, masz Lindelofa, masz Shawa. Ale znowu, próbowaliśmy znaleźć rozwiązanie z zawodnikiem z akademii. Ogólnie myślę, że pracuje całkiem nieźle.
Czy pokazał wystarczająco dużo, aby zasłużyć sobie na ewentualny start w wyjściowej jedenastce w meczu z Forest?
-Absolutnie tak. 100%.
Wracając do scen pomeczowych, byli z wami również dyrektorzy sportowi, współwłaściciele. Czy wszyscy odczuwaliście ulgę, czy raczej byliście zadowoleni, że dopięliście swego?
-Nie, szczerze mówiąc, zaplanowaliśmy to w szatni. Dzisiaj plan był taki, żeby pożegnać się z fanami. Więc byli z nami również dyrektorzy i współwłaściciele. Wszyscy byli w dobrych nastrojach. Wiedzą, że w tym momencie najważniejsze jest, aby wygrywać mecze.
-Musimy skupić się na sobie, bo wszystko zależy od nas. Nie musimy oglądać się na inne wyniki.
Czy możesz powiedzieć coś o odrodzeniu Cucurelli w Chelsea?
-Cucu wywodzi się z barcelońskiej akademii. Dorastał w klubie, w którym filozofia lub idea, którą lubię, jest podobna. Więc powodem, dla którego Cucu radzi sobie u nas tak dobrze, jest również to, że znamy go, wiemy, co potrafi, a sposób, w jaki lubimy grać, jest dokładnie taki, jaki jest dla niego dobry. Więc to działa w obie strony.
-Staramy się pracować dzień po dniu i powiedziałem wcześniej, że nie jest ważne, jak duży jesteś lub jak mały. Ważne jest, aby zrozumieć, gdzie musisz być, a on radzi sobie bardzo dobrze. Innym zawodnikiem, który radzi sobie bardzo dobrze, jest Enzo Fernandez. W tym sezonie strzelał gole, asystował i mógłby strzelać nawet więcej.