Jednym z priorytetów Chelsea w przyszłym oknie transferowym będzie zakup nowego skrzydłowego. Jednym z najczęściej przymierzanych przez media do przeprowadzki na Stamford Bridge zawodników jest Jamie Gittens.
20-letni Anglik jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy w szeregach Borussii Dortmund. W związku z częstymi doniesieniami medialnymi na temat potencjalnego transferu skrzydłowego do Chelsea postanowiliśmy przybliżyć naszym czytelnikom sylwetkę wychowanka Reading.
Autorem poniższego tekstu jest Łukasz Koleśnik – https://x.com/lukas131990.
Gittens miał piorunujący początek sezonu 2024/2025 w barwach Borussii Dortmund. Strzelał na zawołanie, z łatwością mijał zawodników i samodzielnie rozstrzygał mecze na korzyść BVB.
Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo. Im dalej w sezon, tym Gittensa coraz mniej. Nowy trener BVB, Niko Kovac w dużej mierze przestał z niego korzystać, a nawet jak dawał mu szansę – to Gittens przechodził obok meczu. Może się to wiązać z mało profesjonalnym podejściem Anglika. Według Ruhr Nachrichten skrzydłowy jest już „głową poza Dortmundem”. W szatni miał nawet otwarcie mówić, że w przyszłym sezonie już go tu nie będzie. Patrząc na jego postawę na boisku, to wydaje się, że media nie są dalekie od prawdy.
Jakim skrzydłowym jest Gittens? Przebojowym, choć wydaje się, że na razie dość jednowymiarowym. Jego znakiem firmowym jest zejście do środka i uderzenie z dystansu. Młody skrzydłowy dysponuje silnym strzałem i szybką nogą. Jest też jednym z najszybszych zawodników BVB (sprint 35,96 km/h), ustępując tylko Karimowi Adeyemiemu i młodzikowi z USA – Cole’owi Campbellowi. Kłopot w tym, że potrafi znikać na całe spotkania. Gdy drybling mu nie wychodzi, to przestaje być użyteczny. W rozegraniu nie błyszczy – nawet gdy uda mu się minąć rywala i wpaść w pole karne, to z ostatnim podaniem bywa średnio. Zresztą – zwykle nie podaje. To kolejny zarzut – gdy Gittens dostaje piłkę, to zwykle ma klapki na oczach i drybluje aż straci. Ponadto można mieć do niego pretensje o zaangażowanie w grę obronną. Po stracie często się wyłącza i nie pomaga zespołowi w odzyskaniu futbolówki.
Gittens ma sporo atutów, dzięki którym może odnieść sukces. Jest w nim potencjał, ale mam wątpliwości czy „jego głowa” pozwoli mu na jego osiągnięcie. Samolubna postawa na boisku i brak profesjonalizmu daje o sobie znać w jego ostatnim sezonie BVB (to zresztą jego pierwszy sezon, w którym „wybił się”). Może to przejściowe i w nowym klubie będzie grał, jak na początku tego sezonu w Dortmundzie. Trudno to jednak przewidzieć.