Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Evertonem.
Jak ci się podobał widok w loży prasowej?
-Szczerze mówiąc, katastrofa. Wolę być na ławce. Trzeba sobie radzić. Chcesz coś powiedzieć, ale nikt nie słyszy, więc musisz kombinować. Ale jak powiedziałeś, wygraliśmy mecz i jesteśmy szczęśliwi.
Czy możesz mi trochę opowiedzieć o tym, jak sobie z tym poradziłeś?
-Byłem w kontakcie z ławką. Obok mnie był członek sztabu trenerskiego, który czasami przekazywał wiadomość tym na ławce.
Co sądzisz o grze?
-Myślę, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, dominowaliśmy, stwarzaliśmy szanse, nie straciliśmy bramki. Potem w drugiej połowie trochę opadliśmy z sił. To część gry, ponieważ pierwszy mecz przy 20 stopniach był trochę dziwny.
-Dobrą rzeczą było to, że byliśmy silni, kiedy tego potrzebowaliśmy. Więc ogólnie myślę, że zasłużyliśmy na wygraną i jesteśmy szczęśliwi.
Czy możesz wyjaśnić swoją ulgę, gdy Nicolas Jackson wrócił do bramki?
-Tak, wiele razy mówiliśmy, że nie mamy wątpliwości co do tych, którzy przez część sezonu zmagali się z problemami. To moment, w którym trzeba ich jeszcze bardziej wspierać. Nico w końcu zdobył dziś bramkę. Mam nadzieję, że Cole wkrótce będzie strzelał gole. Myślę, że dzisiejszy występ Cole’a był bardzo dobry. Poświęcał się, dobrze naciskał. To tylko kwestia czasu dla nich wszystkich i na pewno nam pomogą.
Zadowolony z występu Roberta Sancheza?
-Tak, można było zobaczyć kolegów z drużyny, jak świętują z nim również pod koniec meczu. Widać, że koledzy z drużyny, zespół, wiedzą, że Robert miał gorszy moment. Dlatego starają się go wspierać i mu pomagać.
Co sądzisz o dzisiejszym występie Romeo Lavii w środku pola?
-Spędziłem z Romeo cały sezon, kiedy byłem w City u23. Znam więc Romeo bardzo dobrze. Jest fantastycznym zawodnikiem. Jedynym problemem dla nas jest to, że niestety musimy zarządzać ich czasem gry, musimy ich chronić. Bez wątpienia Chelsea z Reece’em i Romeo jest lepszym zespołem.
Czy to wyjątkowy zawodnik?
-Tak, kiedy jest w formie, jest jednym z najlepszych środkowych pomocników, ponieważ potrafi bardzo dobrze bronić, atakować, łamać linię, podawać między liniami, to niewiarygodne. Jest bardzo dobry i miejmy nadzieję, że będziemy go mieć do końca sezonu.
Trevoh Chalobah był dziś świetny, miał dziwny sezon, biorąc pod uwagę, że odszedł, ale wrócił. Jak bardzo jesteś zadowolony, że miałeś szansę sprowadzić go z powrotem w styczniu?
-Myślę, że Trevoh, odkąd wrócił do nas w styczniu, radzi sobie bardzo, bardzo dobrze. Gra, pomaga nam, broni, kiedy musi bronić. Buduje akcje od tyłu, kiedy go potrzebujemy, więc jest w stanie to zrobić i jesteśmy bardzo zadowoleni z Trevoha.
Sprowadziłeś go z powrotem, ponieważ miałeś kilka kontuzji w tym czasie i wielu z tych graczy jest już sprawnych, ale on wciąż zaczyna przed nimi. Czy odegrał większą rolę, niż się spodziewałeś?
-Wiem, że może nam pomóc. Niestety Wes Fofana jest drugim, który wypadł, ale na pewno nie mieliśmy wątpliwości, że Trevoh nam pomoże.
Zadowolony z równowagi w zespole?
-Będziemy coraz lepsi, ponieważ zawodnicy coraz lepiej rozumieją, jak grać w różnych typach meczów. Wiele razy mówiliśmy, że przeciwko drużynom, które naciskają wyżej, jest więcej miejsca i możemy atakować szybciej. Przeciwko drużynom, które bronią nisko, jest trudniej, ale musimy się tego nauczyć. Z pewnością jest to powód, dla którego wiele razy mówiłem, że fani muszą nam zaufać, ponieważ ta drużyna będzie coraz lepsza. To podróż, będą się uczyć.
Co ostatnie dwa mecze mówią o mentalności waszego zespołu?
-Jesteśmy teraz na takim etapie sezonu, że liczą się tylko trzy punkty, bez względu na to, jak się je zdobywa. Jak bardzo jestem zadowolony z tej mentalności? Jestem bardzo zadowolony z mentalności. Myślę, że reakcja w drugiej połowie meczu z Fulham była fantastyczna. Jak powiedziałeś, na tym etapie sezonu wynik jest ważny, to najważniejsze.
-Dla nas ważny jest również sposób. Myślę, że dzisiaj wygraliśmy mecz, ale myślę, że przez większą część meczu to nasza drużyna przeważała w grze przy piłce i bez piłki. W tym momencie jest to również dla nas ważne.
Jeśli chodzi o Roberta, czy myślisz, że to może być moment, który odmieni jego karierę w Chelsea?
-Robert miał już wiele dobrych momentów w tym sezonie. Jeśli pamiętasz mecz z Tottenhamem u siebie, wygrywaliśmy 1-0 i w 90 minucie świetnie wybronił strzał. To normalne, że jako człowiek zawsze pamiętasz złe rzeczy, a nie te dobre. Jeśli chodzi o Roberta, prawdopodobnie pamiętamy tylko błędy, ale miał też z nami kilka bardzo dobrych momentów. Miejmy nadzieję, że będzie to kontynuował do końca.