Na łamach The Telegraph Adrian Mutu opowiedział o aferze kokainowej, która spotkała go gdy był zawodnikiem Chelsea.
Przypomnijmy, że Mutu trafił do Chelsea 1 sierpnia 2003 roku z włoskiej Parmy. Wówczas jako 24-latek uchodził za duży talent. Jego liczby w Parmie prezentowały się świetnie: 36 spotkań, 22 gole i 12 asyst. Mutu miał stanowić o sile rażenia nowej Chelsea, prowadzonej jeszcze przez Claudio Ranieriego. Jednakże w Londynie nigdy nie uwolnił swojego potencjału a z klubem pożegnał się już 29 października 2004 roku. Powód? W organizmie Rumuna wykryto kokainę. Na łamach The Telegraph postanowił wrócić do tamtych lat i opowiedzieć o incydencie ze swoim udziałem.
– Branie kokainy w trakcie mojego pobytu w Chelsea było najgorszą decyzją, jaką mogłem podjąć w karierze. Byłem samotny i smutny, ale nawet depresja nie usprawiedliwia moich czynów.
– Powinienem poprosić o pomoc czego nie zrobiłem. Jednakże w życiu uczysz się czegoś z każdej sytuacji, która cię spotyka a ta lekcja zrobiła mnie lepszym człowiekiem. Stałem się dojrzalszy i bardziej samoświadomy. Jestem z tego dumny.
– „Zero tolerancji”, tak brzmiało stanowisko Chelsea wobec narkotyków. Myślę, że to było fair. Popełniłem błąd, zboczyłem z dobrej ścieżki i zapłaciłem za to.
– Życie mnie wtedy negatywnie zaskakiwało. Trafiłem do Chelsea w burzliwym dla mnie okresie. Dałem się złapać na wiele kłamstw i wymówek. Byłem za młody i zbyt samotny, by sobie poradzić.
Mutu został także zapytany o Mykhaylo Mudryka. Ukrainiec jest obecnie zawieszony przez swój klub, ponieważ w jego organizmie wykryto doping.
– Nie wiem z jakimi sankcjami się mierzy, ale wiem, że dalej działa by bronić swojej niewinności. Jedyną rzeczą, którą mogę mu powiedzieć to by skupił się na powrocie do grania, by nie stracił uczuć, jakie ma będąc piłkarzem.