Nicolas Jackson pochwalił odporność i pracę zespołową The Blues, którzy zapewnili sobie ciężko wywalczone zwycięstwo 2:1 nad Brentford.

Senegalczyk był zadowolony z wysiłków swojej drużyny, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość naszych sąsiadów z zachodniego Londynu.

– To bardzo ważne zwycięstwo. To nie była łatwa wygrana, ponieważ są trudną drużyną, ale najważniejsze jest to, że ostatecznie zdobyliśmy trzy punkty, więc jesteśmy szczęśliwi. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy grę, strzeliliśmy bramkę, a potem mecz był trochę otwarty. Zdobyliśmy drugą bramkę, a w ostatnich minutach było ciężko, ponieważ chcieli jeszcze jednej, ale dzięki Bogu zdobyliśmy trzy punkty.

Zdaniem Jacksona, podejście naszych gości do rywalizacji, a zwłaszcza ich zagrożenie z powietrza i skuteczność ze stałych fragmentów, stanowiły poważne wyzwanie przez cały mecz. 23-latek przyznał, że Pszczoły sprawiały trudności, ale podkreślił determinację The Blues, by trzymać się instrukcji Mareski.

– To trudne, ponieważ grają z wykorzystaniem rzutów wolnych i wrzucają dużo piłek w pole karne. To był bardzo ciężki mecz, ale cieszymy się ze zwycięstwa. Kluczem było słuchanie menedżera i przestrzeganie planu, i dokładnie to zrobiliśmy.

W drugiej połowie Jackson zmarnował wcześniejszą okazję do podwojenia naszego wyniku, ale zachował spokój i był zdeterminowany, aby później wywrzeć tak ważny wpływ.

– Spudłowałem, ale jedyne o czym myślałem, to o kolejnej szansie. Chciałem strzelić gola, aby pomóc drużynie wygrać. Bóg mi pomógł i dokładnie to zrobiłem. Chodzi o piłkę nożną i zdobywanie doświadczenia. Poprzedni sezon różnił się od tego, ponieważ byłem tu nowy, ale teraz, gdy gram, jestem coraz bardziej pewny siebie, więc jestem bardzo szczęśliwy, że znów strzeliłem gola. Coraz lepiej się poznajemy. Zawodnicy słuchają menedżera. Koncentrujemy się tylko na tym, by iść do przodu.

ŹRÓDŁOChelsea FC