Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Brentford.
Jakie są twoje przemyślenia po zwycięstwie z Tottenhamem i tym fantastycznym powrocie?
-To było genialne uczucie z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że mecz stał się trudny od samego początku- przegrywaliśmy 0:2 po zaledwie dziesięciu minutach. Po drugie, to derby Londynu, więc to ważny dzień dla wszystkich kibiców. W takich meczach najważniejsze są trzy punkty. Powodów do szczęścia po tym meczu jest naprawdę wiele.
Kiedy stwierdzicie, że jesteście w walce o tytuł?
-Staram się myśleć dzień po dniu. Nie wiem, w którym momencie może się coś zmienić. Skupiam się przede wszystkim nad tym, co możemy poprawić w treningach, w rozwoju zawodników, w stylu gry zespołu. Dzięki temu możemy się rozwijać. Na myślenie o tytule przyjdzie czas, my skupiamy się na codziennej pracy.
Byłeś częścią drużyn, które zdobywały trofea. Czy da się wyczuć moment, w którym zaczynasz wierzyć, że możesz sięgnąć po tytuł?
-Oczywiście. Możesz to poczuć i wyczuć. Dlatego mówię, że nie jesteśmy jeszcze gotowi. W tej chwili jeszcze nie czujemy zapachu tytułu. Na razie skupiamy się na codziennej pracy, ale mam nadzieje, że ten zapach w krótce nadejdzie. Zaglądanie w zbyt głęboką przyszłość to źródło problemów.
Cucurella wyrzucił swoje buty po meczu z Tottenhamem?
-Widziałem to zdjęcie! W drodze powrotnej do Cobham pokazali mi to zdjęcie. Marc powiedział mi, że chciał dodać trochę emocji po meczu, tylko tyle.
Żartowałeś sobie z Cucurelli po jego poślizgnięciach?
-Po spotkaniu wziąłem do ręki jeden normalny but i krzyknąłem, że to były dziś buty Marca. Dzięki temu wynikowi mogliśmy się pośmiać. Myślę, że Marc wiedział jako pierwszy, że popełnił błąd. Czasami takie rzeczy się zdarzają.
Cole Palmer zdobył gola panenką przeciwko Spurs. Jakie to uczucie mieć w zespole takiego zawodnika?
-Czuję zaszczyt, że mogę z nim pracować. Cieszę się, że mam przyjemność pracować z takim zespołem, to fantastyczni piłkarze. Cole jest wyjątkowy, ale każdy z nich daje mi powód do dumy.
Jak opiszesz charakter Cole’a, wydaje się mało emocjonalny?
-To jest właśnie cecha wielu genialnych piłkarzy- wyglądają, jakby praktycznie nic ich nie obchodziło, ale tak naprawdę, bardzo im zależy. Zyskują sobie dzięki temu przewagę, bo zachowują spokój. Cole jest ciągle taki sam jak kiedyś, zawsze spokojny i skoncentrowany.
Enzo Fernandez strzelił trzy gole w ostatnich czterech meczach Premier League. Czy to przykład tego, jak chcesz poprawiać swoich zawodników?
-Dokładnie. Dobrym przykładem jest również Noni. Nawet kiedy nie grali, mieli dobre nastawienie i ciągle się starali. Czasami, gdy zawodnik nie zagra w kilku meczach, motywuje się do cięższej pracy. Enzo może być inspiracją dla reszty.
Jak oceniasz pracę Thomasa Franka w Brentford?
-Obserwuje jego drużynę od dłuższego czasu, ale nie znam go osobiście. Wykonuje fantastyczną pracę. Brentford gra bardzo zróżnicowany futbol, przez co zawsze są trudni do pokonania. Niedzielny mecz będzie ciężki, więc potrzebujemy naszych kibiców.
Jakie są twoje oczekiwania wobec skrzydłowych Chelsea, jeśli chodzi o grę bez piłki?
-Od początku podkreślam, że gra bez piłki jest tak samo ważna, jak gra przy piłce. Noni, Pedro, Jadon i Misha muszą ciężko pracować w defensywie, gdy stracimy piłkę. Wymagamy poświęcenia i pracy zespołowej- to jedyna droga do sukcesu.
Czy Filip Jorgensen ma szansę rywalizować o miejsce w bramce z Robertem Sanchezem?
-Na ten moment nie planujemy żadnych zmian, mamy dwóch bardzo dobrych bramkarzy i jesteśmy zadowoleni z ich poziomu.
Nicolas Jackson wyglądał na smutnego po meczu z Tottenhamem. Jaki jest tego powód?
-Był zły na siebie, ponieważ nie strzelił gola. Dla mnie zrobił najważniejszą rzecz w tym spotkaniu- po golu na 2:2, kiedy wszyscy się cieszyli, Nico był jedynym, który pobiegł zanieść piłkę na środek boiska. To właśnie pokazuje jego determinację.
Brentford sprawia problemy dużym drużynom. Czego się po nich spodziewasz?
-Brentford jest bardzo zróżnicowane- mogą grać piątką lub czwórką obrońców, mogą również przejść na piątkę z tyłu w trakcie meczu. To bardzo ciężki rywal, ale zrobimy wszystko, aby wygrać. Potrzebujemy dopingu kibiców przez cały mecz.