Chelsea w 11. kolejce Premier League gościła na Stamford Bridge Arsenal.

Początkowo to gospodarze zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce i szukali swoich szans, aby ukąsić rywala. Już w trzeciej minucie groźne uderzenie z dystansu oddał Cole Palmer, ale na wysokości zadania stanął wówczas David Raya, który wybił piłkę na rzut rożny.

W następnych minutach natomiast to Arsenal zaczął śmielej atakować. Kanonierzy przejęli inicjatywę i szukali okazji, aby przełamać defensywę The Blues. Robili to jednak przez długi czas bezskutecznie.

W okolicach 24. minuty fenomenalną okazję na zdobycie gola zmarnował Malo Gusto. Kawał świetnej roboty wykonał w tej sytuacji Pedro Neto, który doskonale poradził sobie z rywalem na skrzydle i posłał precyzyjne dośrodkowanie w pole karne. Tam francuski obrońca The Blues uderzył jednak niecelnie z bliskiej odległości i grę od bramki wznawiał Raya.

Chelsea skapitulowała w 32. minucie. Arsenal bardzo szybko rozegrał rzut wolny i bez problemu Kai Havertz wparował w pole karne The Blues. Niemiec z bliskiej odległości oddał precyzyjny strzał i pokonał Roberta Sancheza, ale ostatecznie jego gol nie mógł zostać uznany. 25-latek był na pozycji spalonej.

Oba zespoły miały jeszcze kilka okazji, aby wyjść na prowadzenie, ale piłka do końca pierwszej połowy nie wpadła już do siatki ani razu. Tym samym piłkarze schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie.

Po zmianie stron spotkanie wciąż było zacięte. W 53. minucie Chelsea miała kolejną dobrą okazję do zdobycia bramki. Świetne dośrodkowanie w pole karne posłał Madueke, a tam do futbolówki dopadł Wesley Fofana. Francuz dobrze złożył się do strzału z niełatwej pozycji, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.

Lepiej w polu karnym rywala zachował się natomiast w 60. minucie Gabriel Martinelli. Brazylijczyk był zupełnie niepilnowany i dobrze przyjął sobie podanie po wrzutce od Martina Odegaarda, po czym spokojnie pokonał Sancheza i wyprowadził Kanonierów na prowadzenie.

Chelsea bardzo szybko odrobiła jednak straty. Już po 10 minutach do wyrównania doprowadził Pedro Neto. Portugalczyk dostał dobre podanie od Enzo Fernandeza i dużo miejsca przed polem karnym. Skrzydłowy The Blues doskonale to wykorzystał i oddał precyzyjne uderzenie z dystansu, z którym nie poradził sobie David Raya.

Pięć minut później The Blues ponownie trafili do bramki. Dokonał tego Nicolas Jackson, ale Senegalczyk był na gigantycznym spalonym, przez co oczywiście jego trafienie zostało anulowane.

W 88. minucie Arsenal był bardzo blisko zdobycia decydującej bramki. W pole karne The Blues wparował Gabriel Jesus, który zgrał piłkę do środka, a tam własnego bramkarza niemal zaskoczył Wesley Fofana. Sanchez wybronił jednak uderzenie kolegi z zespołu, a dobitka Trossarda okazała się niecelna. Ostatecznie jednak dopatrzono się także spalonego Jesusa, więc z tej akcji i tak nic by nie wyszło.

W samej końcówce Chelsea grała dość nerwowo i często bezsensownie gubiła piłkę, ale na szczęście Arsenal nie potrafił tego wykorzystać. Do ostatniego gwizdka arbitra utrzymał się już remis 1:1 i obie drużyny dopisały sobie po tym hitowym starciu po jednym punkcie.

Chelsea 1:1 Arsenal

Bramki: Neto 70′ – Martinelli 60′

ŹRÓDŁOWłasne