Chelsea miała doskonałą okazję na przerwanie 12-letniej serii meczów bez zwycięstwa na Old Trafford. Celu nie osiągnęli, ale The Blues nie powinni mieć wielu powodów do narzekania.

Pierwszy kwadrans spotkania upłyną pod znakiem badania siebie nawzajem, i brakiem konkretniejszych ataków. Obydwie ekipy popełniały wiele błędów, które jednak nie spotykały się z poważną „karą” ze strony rywali. Pierwszy groźniejszy strzał miał miejsce w 21 minucie, kiedy to Rashford po rajdzie lewą flanką próbował zaskoczyć Sancheza strzałem z ostrego kąta, jednak Hiszpan pewnie interweniował. Gospodarze kontynuowali ofensywę, jednak ich ataki były przerywane przez Caicedo, Lavię bądź też duet obrońców. Cole Palmer miał doskonałą okazję na otworzenie worka z bramkami po tym jak dostał sporo miejsca na przygotowanie strzału przy kontrze Chelsea. Zwykle takie sytuacje kończą się bramką, lecz teraz lider The Blues trafił prosto w obrońcę. W protokole sędziego jako pierwsze pojawiło się nazwisko Malo Gusto, który został ukarany żółtą kartką za faul przerywający kontratak czerwonych diabłów. Chwilę później taka sama sytuacja miała miejsce po drugiej stronie boiska, a jej bohaterem został Ugarte. W ostatniej akcji tej części spotkania dośrodkowanie gości spadło idealnie na nogę, jednak jego strzał trafił w poprzeczkę. Kilka sekund po tym strzale sędzia zagwizdał, kończąc pierwsze 45 minut.

W przerwie doszło do zmiany po stronie gości,Cucurella zastąpił Malo Gusto. Pedro Neto swoim rajdem i strzałem z dystansu na dłuszy słupek stworzył pierwszą groźniejszą akcję w tym meczu. Kolejne pół godziny spotkanie to wrzutki bez adresata i rozpaczliwe strzały z dystansu. Chwilę przed 70 minutą spotkania Casmiro zagrał daleką piłkę w kierunku pola karnego. Wesley Fofana próbował przerwać podanie, jednak minął się z piłką, którą w polu karnym przejął Hojlund. Duńczyk próbował minąć bramkarza, który to zahaczył napastnika, w konsekwencji doprowadzając do rzutu karnego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Bruno Fernandes. Przed wznowieniem gry na boisku zameldowali się Mudryk oraz Fernandez, którzy zmienili Lavię i Madueke. Gospodarze nie nacieszyli się prowadzeniem zbyt długo, a to wszystko za sprawą Caicedo. Ekwadorczyk znalazł się w idealnym miejscu i uderzył z pierwszej piłki spadającą bezpańską piłkę, która trafiła prosto w lewy dolny róg bramki Onany. Od tego momentu rozpoczęła się walka po obu stronach boiska o przeciągnięcie szali na swoją stronę. Żadna ze stron nie zdołała wyprowadzić ostatecznego ciosu, i mecz zakończył się remisem