Enzo Maresca wziął udział w konferencji prasowej po spotkaniu z Nottingham Forest.

Co sądzisz o tym meczu? Był dość zacięty?

-Myślę, że przez pierwsze 45 minut nie dopuściliśmy do żadnej sytuacji, kontrolowaliśmy grę, stwarzaliśmy szanse, a występ był bardzo dobry, ponieważ takie mecze bardzo frustrują. Jak powiedziałem, w porównaniu do meczu z Brighton, to zupełnie inny rodzaj gry, więc musimy nauczyć się grać takie mecze.

-Pierwsza połowa była lepsza, w drugiej straciliśmy bramkę i byliśmy bardziej nerwowi. Po zdobyciu gola natychmiast mieliśmy kontrolę.

-Później graliśmy 11 na 10, ale w takim w meczu to tylko pogorszyło sprawę, ponieważ jeszcze więcej piłkarzy cofało się niżej. W takiej sytuacji musisz podejmować ryzyko straty, z której może wyniknąć groźna kontra lub stały fragment gry. Ogólnie uważam, że występ był bardzo dobry i myślę, że zasłużyliśmy na wygraną.

Ucieszyłeś się, że twoja drużyna stanęła za tobą do walki, czy było to dla ciebie trochę za dużo?

-Po pierwsze, na szczęście stałem tam, gdzie powinienem. Takie rzeczy mogą się zdarzyć. To są emocje, zespół walczy na boisku i nie sądzę, by się pogubili. Myślę, że wszyscy byli skupieni na grze.

Jeśli chodzi o dyscyplinę, masz dwóch zawodników zawieszonych na mecz z Liverpoolem i prawdopodobnie ponownie otrzymasz grzywnę za ponad sześć żółtych kartek…

-Nie zamierzam płacić!

Czy piłkarze posuwają się za daleko?

-To coś, co musimy poprawić, ale ogólnie podoba mi się sposób, w jaki drużyna walczy. Podoba mi się sposób, w jaki stają się drużyną w tego typu sprawach. Nie widzę w tym żadnych problemów.

Problemem jest następny mecz, ponieważ jesteś bez dwóch swoich graczy…

-Wiem. Teraz mamy przerwę, czas zobaczyć, jak możemy się zorganizować. Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy są gotowi.

Nicolas Jackson był już na ławce, gdy zaangażował się w tamtą sytuację, to trochę inna sprawa?

-Myślę, że w tym momencie nie tylko Nicolas był na boisku. Jeśli spojrzeć, więcej zawodników z ławki było na boisku. Nie widzę takich rzeczy. Pytasz się mnie, czy mi się to podoba czy nie, ja lubię czuć więź zespołu. Lubię ducha naszej drużyny. Nie widzę żadnego problemu.

Nicolas przyłożył komuś ręką w twarz i może zostać ukarany…

-Tak, ale również ktoś próbował mnie tam kopnąć. Na pewno są rzeczy, które możemy kontrolować i robić lepiej, bez wątpienia, i prawdopodobnie jest to jedna z nich. Ale jeśli pytasz mnie o ducha zespołu, sposób, w jaki walczą razem, sposób, w jaki robią rzeczy razem, jestem bardzo szczęśliwy.

Co przeszło ci przez głowę, gdy zostałeś wywrócony?

-Po prostu stałem w swojej strefie. To jest najważniejsza rzecz. Jeśli tego typu rzeczy dzieją się, gdy nie jesteś w swojej strefie, ludzie mogą powiedzieć: „Nie było go tam, gdzie powinien być”. Ja przynajmniej byłem w swojej strefie. To może się zdarzyć. Nic mi nie jest, dziękuję.

Nic ci się nie stało?

-Nie, nie, dziękuję.

Levi Colwill wydawał się odczuwać dyskomfort podczas schodzenia z boiska, a Noni Madueke kulał, czy wszystko z nimi w porządku?

-Myślę, że oboje czują się dobrze. Zobaczymy, ale nie sądzę, by mieli jakiekolwiek problemy.

Czternaście punktów w siedmiu meczach, jesteś zadowolony z poziomu swojej drużyny?

-Tak. Siedem meczów, 14 punktów- to jest ważne, ale dla mnie ważne jest również to, w jaki sposób zdobyliśmy te 14 punktów. Mierzyliśmy się z drużynami o różnych stylach gry i potrafiliśmy stawić im czoła. Myślę, że ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, gdzie jesteśmy, ale na pewno możemy zrobić wiele rzeczy lepiej.

Odnieśliście trzy zwycięstwa na wyjeździe, a tylko raz zdołaliście wygrać u siebie (w Premier League), dlaczego tak jest?

-Kibice byli dziś niewiarygodni. Czułem, że w pewnych momentach potrzebowaliśmy trochę pomocy, a oni byli dziś fenomenalni.

-Myślę, że dzisiaj zrobiliśmy wszystko, aby wygrać mecz i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Czasami nie strzela się bramek. Przeciwko Crystal Palace było mniej więcej podobnie jak dzisiaj i myślę, że nie ma powodu, dla którego wygrywamy na wyjeździe a u siebie nie. Rozegraliśmy również cztery mecze z rzędu u siebie i wygraliśmy trzy, a dziś zremisowaliśmy, więc to dobry znak.

 

Co sądzisz o występie Jadona Sancho?

-Jadon zagrał dobrze, Noni zagrał dobrze, Misha, gdy wszedł, również dobrze się pokazał. Jestem zadowolony z nich wszystkich. Jadon, jak już wielokrotnie mówiłem, robi dokładnie to, czego od niego oczekujemy. Po raz kolejny był dzisiaj dobry.

Wiele mówi się o liczebności drużyny, jakie są tego zalety?

-Myślę, że od początku Premier League mamy 25 zawodników w pierwszej drużynie. Wydaje mi się, że wszystkie kluby mają mniej więcej taką liczbę, więc nie sądzę, że jest to coś wyjątkowego. Staramy się dzielić minuty między wszystkimi zawodnikami. Powodem jest to, że wszyscy na to zasługują.

-Ci, którzy grali poprzedniego dnia w Lidze Konferencji, spisali się dobrze i prawdopodobnie dzisiaj zasługiwali na grę ponownie, ale była też inna jedenastka, która wykonała fantastyczną robotę przeciwko Brighton. Po prostu staramy się wykorzystać ich w jak najlepszy sposób i na pewno, tak jak teraz, gdy nie będziemy mieli Wesa [Fofany] lub Marca [Cucurelli], zamierzamy skorzystać z niektórych chłopaków, którzy dziś nie byli w pierwszej jedenastce.

 

ŹRÓDŁOfootball.london