Nowy nabytek Chelsea udzielił pierwszego wywiadu po przyjściu na Stamford Bridge. Renato Veiga opisał siebie jako zawodnika i swoje odczucia co do transferu do The Blues.
Renato Veiga nie będzie potrzebował dużo czasu aby się zaaklimatyzować w Londynie. Nasz nowy nabytek pod koniec lipca skończy 21 lat jednak już teraz jest „światowym” człowiekiem.
Anglia będzie szóstym krajem, w którym Portugalczyk będzie mieszkał, a on sam posługuje się aż pięcioma językami. W tym roku piłkarz odwiedził już Londyn i odwiedzał swoje ulubione miejsca wypożyczonym rowerem elektrycznym.
Jest bardzo mądrym człowiekiem, ma ogromny temperament oraz talent co pozwoliło mu zajść do tego miejsca w którym jest obecnie.
– Podążając za swoim tatą przez całą karierę, powiedziałbym, że jestem bardzo dojrzałym człowiekiem jak na swój wiek. [przyp. red. jego ojciec Nelson miał ponad 20-letnią karierę piłkarską i 15 krotnie reprezentował barwy Republiki Zielonego Przylądka]
– W bardzo młodym wieku spotykasz się z wieloma różnymi sytuacjami i musisz się do nich po prostu dostosować. To trochę jak bycie w trybie przetrwania. Trzeba sobie z tym po prostu radzić i tyle.
– Kiedy byłem młodszy to mieszkałem na Cyprze i w Maroku i musiałem się po prostu przystosować. Dzięki temu zbudowałem swój silny charakter i swoją osobowość.
– Mówię pięcioma językami. Potrafię język angielski, francuski, portugalski, hiszpański i arabski. To wynik życia tylko za granicą. Teraz łatwiej dostosować mi się do nowego środowiska, ponieważ wiele razy byłem stawiany w takiej sytuacji, zawsze jest to coś nowego i poniekąd ekscytującego.
– Oczywiście mój tata jest dla mnie największą inspiracją. Grał na środku obrony i dzięki niemu zacząłem rozwijać w sobie miłość do piłki nożnej. Pamiętam jak go obserwowałem gdy byłem młodszy i boisko to było jedyne miejsce gdzie byłem cicho! Po prostu siedziałem wtedy i patrzyłem jak on gra w piłkę nożną.
Renato Veiga wymienił również swoich rodaków – Pepe oraz Cristiano Ronaldo jako dwóch graczy, którzy wywarli na niego ogromny wpływ. Veiga, gdy dorastał uważnie obserwował defensywne zagrania Pepe. Mentalność i poświęcenie tych dwóch zawodników od dawna wyznaczają drogę piłkarzom na całym świecie.
– Moje wspomnienia z Chelsea? Po prostu WOW. Jeden z moich ulubionych klubów. Teraz znam tylko Diego Moreire. To mój ziomek! Znam go z drużyny narodowej i nie mogę się doczekać żeby go zobaczyć. To będzie na prawdę wyjątkowy moment.
– Jestem mądrym i agresywnym graczem. Czuję się komfortowo przy piłce i ze względu na moją wszechstronność określiłbym siebie jako zawodnika kompletnego. Dobrze czuję się na wielu pozycjach na boisku. Nie powiedziałbym, że mam ulubioną pozycję, tutaj dużo zależy od przeciwnika oraz elementów taktycznych. Grałem już jako lewy obrońca, środkowy obrońca oraz defensywny pomocnik.
– Lubię ogólnie strefę defensywną, a biorąc pod uwagę mój wzrost (190cm) i moją siłę fizyczną to sprawia mi przyjemność. Lubię kontrolować grę z piłką lub bez piłki.