Jednym z ostatnich spotkań tej kolejki Premier League było wyjazdowe starcie Chelsea z Sheffield United. The Blues niesieni na fali czwartkowego triumfu nad Manchesterem United chcieli zdobyć kolejne punkty i zbliżyć się do europejskich pucharów.
Pierwsze minuty – zgodnie z oczekiwaniami – przebiegły pod dyktando Chelsea. Przyniosło to efekty już w 10 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Conora Gallaghera z rzutu rożnego bramkę zdobył wracający do zespołu Thiago Silva. Po objęciu prowadzenia obraz gry się nie zmienił i cały czas to przyjezdni dyktowali warunki gry.
Jedna z nielicznych kontr Sheffield mogła zakończyć się bramką wyrównującą, ale dobrze ustawiona przed bramką defensywa zablokowała strzał i oddaliła zagrożenie. Po jakimś czasie odezwała się stara dobra Chelsea z tego sezonu. Kolejny wypad gospodarzy zakończył się bramką na 1:1. Strzał Bogle’a z prawej strony pola karnego po krótkim słupku. Błąd popełnił Petrović, który „uchylił” się w drugą stronę, czym ułatwił zadanie zawodnikowi Szabli.
Nic więcej wartego uwagi nie wydarzyło się w pierwszej połowie i oba zespoły schodziły na przerwę przy remisie 1:1.
Początek drugiej połowy zdecydowanie należał do zespołu Sheffield. Gospodarze chcieli jak najszybciej objąć prowadzenie i zapewne bronić korzystnego wyniku. Świetną okazję do zdobycia bramki głową miał McBurnie, ale jego uderzenie minęło bramkę. Z czasem do głosu znów zaczęła dochodzić Chelsea, co przełożyło się na drugą bramkę. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Noni Madueke, wszedł w pole karne dryblingiem i mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza.
Pierwszą zmianą przeprowadzoną przez Mauricio Pochettino było zdjęcie Cole’a Palmera. W miejsce Anglika wszedł Carney Chukwuemeka.
Po drugiej bramce dla Chelsea, gospodarze nie mający nic do stracenia starali się odrobić wynik. Piłkarze Pochettino nie mieli zamiaru ustępować, przez co mecz stał się bardzo nierówny i szarpany. W międzyczasie boisko opuścił Madueke, a w jego miejscu pojawił się Mychajło Mudryk. Kolejne i ostatnie zmiany miały miejsce już w doliczonym czasie gry. Jacksona i Cucurellę zmienili Cesare Casadei oraz Benoit Badiashile.
Silne napory piłkarzy gospodarzy w końcówce przyniosły zamierzony efekt. McBurnie po zamieszaniu w polu karnym wyrównał wynik spotkania w 94 minucie. To nie pierwszy raz kiedy mimo prowadzenia, piłkarze Pochettino (!!!) nie potrafią dowieźć korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka. Szanse na europejskie puchary w przyszłym sezonie coraz mniejsze…