Spotkanie rozpoczęło się bardzo intensywnie. The Blues spragnieni gry ruszyli ochoczo na bramkę strzeżoną przez Dubravke.
Pierwsza okazja przyszła już w 2 minucie meczu. Prawą stroną klasycznie popędził Malo Gusto i wystawiając piłkę na 15 metr, obserwował, jak Enzo Fernandez przestrzela nad Bramką.
Na kolejną szansę kibicie Niebieskich nie musieli długo czekać. Zaledwie 8 minut po początkowym gwizdku mizerny strzał oddał Cole Palmer, ale na jego szczęścia w polu karnym czychał Jackson, który intuicyjnie skierował piłkę piętką w róg bramki gości. The Blues wyszli na prowadzenie.
Tempo spotkania po premierowym trafieniu druzgocąco spadło. Obie ekipy konstruowały co kilka minut ładne i składne akcje, ale kończyło się to na ostatnich zawodnikach lini obrony.
Impotencja ofensywna zespołów trwała aż do 42 minuty, gdzie Isak po łatwej stracie jednego z graczy w niebieskich strojach otrzymał piłkę i fenomenalnie przymierzył. Bardzo prymitywnie i niepotrzebnie stracony gol przez Chelsea.
Przed końcem pierwszej połowy oba zespoły stworzyły sobie po jednej dogodnej okazji. Kilka minut po zdobyciu gola Sroki ruszyły zacięcie, aby zadać kolejny cios. Na szczęście dla fanów klubu ze Stamford Bridge na posterunku stał Petrovic.
Ze strony Londyńczyków szansa przyszła, jak można by się było spodziewać, z prawej flanki. Francuski defensor Chelsea wraz z Palmerem kombinacyjnie rozmontowali obronę Newcastle i przed szansą pokonania Dubravki stanął Raheem Sterling. Niestety, Anglik z 16-metra nie popisał się i strzelił wprost w golkipera gości. Na tym zakończyła się pierwsza część.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się bliźniaczo podobnie do pierwszej. Obie ekipy natarczywie atakowały skrzydłami, chcąc szybko wyjść na prowadzenie, które dałoby im kontrolę nad spotkaniem.
Gra zaczęła być coraz bardziej intensywna i potrzeba było błysku geniuszu któregoś z zawodników. Nic innego, jak zryw Cole’a Palmera kilkanaście minut później dał gospodarzom upragnione prowadzenia. Angielski pomocnik po podaniu mistrza świata pewnie ruszył w stronę bramki czarno – białych i fenomenalnym uderzeniem sprzed pola karnego pokonał Słowackiego bramkarza. 58 minuta i Chelsea prowadziła jednym golem.
Widać było, że gracze The Blues są spragnieni zwycięstwa i chcą odkupić winy u fanów, po przegranym finale Carabao Cup. Z chęcią podwyższenia prowadzenia Mauricio Pochettino zdecydował się na ofensywną zmianę. Raheem Sterling kilka minut po koncertowo zmarnowanej sytuacji oraz bardzo przeciętnym występnie z opuszczoną głową opuścił plac gry. Na boisku pojawił się Mudryk, który od razu zabrał się za napędzanie akcji gospodarzy.
Minuty mijały, goście coraz bardziej spuchli i w 74 minucie sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Ukraiński skrzydłowy. Piłkarz z numerem 10 cudownie ograł 2 defensorów i popisowo mijając bramkarza, skierował futbolówkę do siatki. Komfortowe prowadzenie ekipy „Pocha”.
Tempo meczu z minuty opadało, ale podopiecznych Eddiego Howe’a nigdy nie można lekceważyć i pozostawić wolnych na boisku. Tak jednak się stało i po dziecinnie prostym balansie ciała Jacob Murphy ograł Cucurellę i posłał rakietę w samo okienko Djordje Petrovicia. Zegar wskazywał 90 minutę, co oznaczało intensywną i emocjonującą końcówkę.
Doliczone 6 minut przyniosło nam niemały dreszczyk emocji. Sporo konstruowanych akcji przez Newcastle i chęć wyprowadzenia decydującego ciosu przez Niebieskich wydłużały nam ostatnie minuty meczu. Na nic jednak zrywy obu ekip się nie zdały i pojedynek zakończył się remisem. Świetne spotkanie na Stamford Bridge okraszone pięknym trafieniami Jacksona, Mudryka oraz Murphy’ego.
Chelsea vs Newcastle – 3:2!