Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Burnley.

Kto będzie dostępny w sobotę?

-Nadal musimy ocenić kilku zawodników, takich jak [Ben] Chilwell, który przyjechał z reprezentacji, grając dwa mecze po tym, jak nie grał z nami. Ma problem z kolanem, dziś nie był gotowy do treningu.

-Zobaczymy, co stanie się jutro, czy będzie dostępny dla drużyny. Musimy go ocenić. Kilku graczy, takich jak Enzo, również nie przybyło. Dzisiaj odbyła się sesja treningowa, aby sprawdzić, czy wszyscy mogą być jutro dostępni.

Czy byłeś zaskoczony, że Chilwell zagrał dwa razy dla Anglii?

-Zaskoczony, nie zaskoczony, nie wiem. Nie był dla nas dostępny, zagrał tylko kilka minut z Leicester w Pucharze Anglii. W reprezentacji zagrał dwa mecze, może to dla nas niespodzianka.

Co z Romeo Lavią?

-To oczywiście dla niego bardzo trudna sytuacja. Jest smutny, ponieważ zagrał tylko 30 minut. To czasami zdarza się w piłce nożnej. Kiedy klub podpisał z nim kontrakt, on był kontuzjowany.

-Jeśli pamiętacie, przez pierwsze miesiące nie mógł z nami trenować. Potem, kiedy zaczął być gotowy do przygotowań, miał problem ze stopami. Potem, gdy wyzdrowiał, zagrał tylko 30 minut, doznał kontuzji i od grudnia nie mieliśmy możliwości z nim trenować. Od tamtej pory nie był blisko powrotu.

-Tak, to naprawdę smutna wiadomość, ponieważ zawsze nowy zawodnik, który przybywa do klubu, chce grać, występować, pomagać drużynie, a teraz musimy czekać do okresu przedsezonowego i następnego sezonu, aby był dostępny i pomógł drużynie.

Czy Cole Palmer jest rozczarowany, że nie zagrał dla Anglii?

-Rozmawiałem z nim, był trochę rozczarowany. W pierwszym meczu miał mały problem. Myślał, że będzie mógł zagrać w drugim meczu z Belgią, ale nie zagrał.

-Teraz jest w porządku, trenował dobrze. Jutro czeka nas jeszcze jedna sesja treningowa, ale plan jest taki, że jeśli jutro będzie w takiej samej formie, to będzie dostępny na sobotni mecz.

Noni Madueke poparł wygwizdywanego Raheema Sterlinga. Jak ważny jest dla ciebie Sterling?

-Teraz trzeba być spokojnym i zaakceptować sytuację. Najważniejszą rzeczą z naszym doświadczeniem jest zarządzanie i radzenie sobie z tego typu rzeczami. Mówimy o bardzo doświadczonym zawodniku.

-Naprawdę wierzę, że fani kochają i wspierają naszego zawodnika i na pewno będą wspierać jego i resztę drużyny.

-Zawodnicy z naszej drużyny są dobrymi kolegami. Myślę, że musimy być ostrożni w sposobie, w jaki będziemy rozmawiać i wyrażać nasze opinie. Musimy budować silne relacje między wszystkimi i takie rzeczy, musimy oczywiście rozumieć, ale nie zgadzać się z nimi.

-Najważniejsze jest to, że Raheem jest doświadczonym zawodnikiem. Z pewnością to rozumie. Po meczu wyjaśniliśmy sobie sytuację. Teraz musimy iść dalej, próbować, pomagać i chronić zawodników- to nasza odpowiedzialność.

-Zawodnicy muszą zrozumieć, że muszą podjąć wysiłek, aby przekonać naszych fanów, że jesteśmy w bardzo dobrej formie. Zawodnicy muszą kochać kibiców, a kibice muszą kochać zawodników i klub. To połączenie, które musimy stworzyć, bo jeśli nie, to przegramy.

-Przegramy nie tylko my, ale także kibice i wszyscy. Dlatego musimy być ostrożni, gdy idziemy na rozmowę, aby przetłumaczyć naszą opinię, nasze emocje. Całkowicie rozumiemy, że chodzi o emocje na boisku.

-Kiedy chcesz wygrywać i widzisz, że twój klub dobrze sobie radzi, to normalne, że tak się stanie. Chodzi o oczekiwania. Oczekiwania są bardzo duże. Myślę, że jesteśmy spokojni, zawsze czujemy odpowiedzialność.

Czego spodziewasz się po Burnley?

-Myślę, że to drużyna, która gra bardzo swobodnie, czuje wolność w grze. Dużo biegają, są bardzo fizyczną drużyną z dobrymi, młodymi zawodnikami.

-Będzie ciężko. Dla nas zawsze jest ciężko, ponieważ my chcemy być w innym miejscu. Musimy wygrywać, musimy dobrze grać. W Premier League nigdy nie ma łatwych meczów. Burnley to bardzo ekscytująca drużyna do oglądania. To będzie trudne spotkanie.

Co sądzisz o Vincencie Kompanym jako menedżerze?

-Myślę, że dobrze sobie radzi. Był świetny w zeszłym sezonie w Championship. Jego praca jest niesamowita, radzi sobie fantastycznie. Nie chodzi tylko o wyniki; chodzi o proces, wydajność i dostrzeganie potencjału zespołu. On i jego sztab trenerski wykonują fantastyczną pracę.

Co chciałbyś powiedzieć zawodnikom na 11 kolejek przed końcem? Czy masz w głowie realistyczny cel?

-Musimy wygrać następny mecz. Nie możemy planować zbyt wiele, aby dotrwać do końca. Musimy wygrać następny mecz, następny mecz jest najważniejszy, a potem będziemy musieli przejść do następnego.

-Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności [kontuzje], najważniejszą rzeczą jest próba uzyskania odpowiedniej równowagi. Chodzi o to, aby starać się podejmować właściwe decyzje, kiedy decydujemy o wyjściowej jedenastce lub planie gry na każdy mecz.

Czy kontuzja Lavii jest taka sama jak wtedy, gdy przybył z Southampton?

-Nie, to inny problem. Trudno jest wyjaśnić sytuację, ponieważ nie jestem lekarzem. Najważniejszą rzeczą jest wyjaśnienie, że w ciągu dziewięciu miesięcy, zaledwie kilka tygodni był z nami, trenował z nami.

-Przybył i nie mógł trenować. Kiedy klub podpisał z nim kontrakt, był kontuzjowany… Myślę, że wtedy chodziło o jego biodro. Potem, kiedy zaczął z nami trenować, doznał kontuzji stopy.

-Po tym, jak trenował z nami przez kilka tygodni, był dostępny przeciwko Wolverhampton, ale nie wszedł, a następnie przeciwko Crystal Palace zagrał 30 minut i doznał kontuzji mięśnia czworogłowego i nigdy więcej nie miał możliwości trenowania z nami.

-To smutna sytuacja. Mamy nadzieję, że może stać się silniejszy i na pewno pomożemy mu stać się silniejszym i być dostępnym przed następnym sezonem, aby pokazać swoją jakość.

Czy kiedykolwiek miałeś taką sytuację?

-Wcześniej? Nie. Po 15 latach bycia trenerem może raz zdarzyła się taka sytuacja”.

 

ŹRÓDŁOfootball.london