Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Aston Villą.
Jak oceniasz to, co wydarzyło się w niedzielę?
-Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani, ponieważ sposób, w jaki przegraliśmy mecz i sposób, w jaki graliśmy, nie był zgodny z planem ani sposobem, w jaki chcieliśmy rywalizować. Musimy kontynuować, ponieważ uważam, że nie możemy stracić koncentracji tylko z powodu dwóch porażek, kiedy 10 dni wcześniej, jak sądzę, rozmawialiśmy po Aston Villi, mówiliśmy, że zasłużyliśmy na zwycięstwo i rywalizowaliśmy naprawdę dobrze.
-Tak, oczywiście, jesteśmy rozczarowani, ale to normalne w piłce nożnej, że takie rzeczy się zdarzają. My w Chelsea robimy teraz inne rzeczy niż w przeszłości. Bycie konsekwentnym jest teraz najtrudniejsze.
Powiedziałeś, że nikt nie był „wystarczająco dobry”. Trzymasz się tego?
-Tak, chcę wyjaśnić, ponieważ ktoś wyrywa z kontekstu moje słowa. Pytanie, które padło na mojej konferencji prasowej po meczu z Wolves, brzmiało: „Czy zawodnicy są wystarczająco dobrzy, aby znaleźć się w pierwszej czwórce lub szóstce?”. Powiedziałem: „Dzisiaj nie byliśmy wystarczająco dobrzy, a ja przede wszystkim”. A później jest: 'Pochettino powiedział, że gracze nie są wystarczająco dobrzy’. Co? To jest wyrywanie moich słów z kontekstu. Dzisiaj, lub w tym meczu, nie byliśmy wystarczająco dobrzy i taka jest rzeczywistość, nie chcę ukrywać rzeczywistości. Dlatego należy uważać na sposób, w jaki niektórzy ludzie odbierają moje słowa. Niektórzy wykorzystują sytuację, aby mówić rzeczy, które nigdy nie padły z moich ust. Trochę mnie to zdenerwowało, ale to część tego biznesu.
-Najtrudniejszą rzeczą jest wyjaśnienie tego mojej żonie, ponieważ ona mówi: 'Dlaczego mówisz, że zawodnicy nie są wystarczająco dobrzy? Spójrz na tego gościa, jest mistrzem świata”, a ja wtedy mówię, że nigdy tak nie powiedziałem. Muszę jej pokazać pomeczową konferencję prasową. To jest rzeczywistość, w której żyjemy i dlatego odpowiedzialność jest ogromna.
-Jestem trenerem i czasami mogę popełnić błąd, ale to jest piłka nożna, to się stało i musimy iść dalej i pozostać silni. Myślę, że mamy bardzo dobrą grupę zawodników. Z różnych powodów, jak już wyjaśniłem, nie gramy w sposób, w jaki ludzie oczekują, a zawsze, gdy oczekiwania różnią się od rzeczywistości, trudno jest uzyskać to, na co zasługujesz.
-Po przegranej z Liverpoolem było tak: „Ogromna, ogromna porażka. Spójrz na Chelsea, spójrz, jak oni źle grają”. A teraz, jak Liverpool przegrał z Arsenalem, nie słyszałem niczego, a wynik był bardzo podobny.
-Dlatego domagamy się wsparcia dla drużyny, dla zawodników, ponieważ znamy ich jakość. Zawodnicy mają niesamowitą jakość. Problem polega na tym, że zbudowanie drużyny wymaga czasu. To jest rzeczywistość, którą musimy przetłumaczyć fanom, a fani muszą być cierpliwi. Oczywiście znajdziemy sposób, by to naprawić. Jest zbyt wiele rzeczy do naprawienia przed rozmową o taktyce i piłce nożnej, ale staramy się naprawić wszystkie rzeczy. Tak, tak szybko, jak to możliwe, na pewno będziemy występować i zajmować pozycję, na jaką zasługuje klub.
Ben Chilwell powiedział, że to Wolves chciało bardziej wygrać ten mecz…
-Kolejny błąd, wiesz? Jeśli posłuchasz, Chilly nigdy tego nie powiedział. Powiedział, że nie wygraliśmy, że było 50-50 i oni wygrali. Ale to była moja interpretacja. Wynik, którego doznaliśmy przeciwko Wolverhampton się wydarzył, ale jesteśmy Chelsea i wszystko jest tu bardziej czułe niż normalnie.
-Rozmawiałem z Chillym i nigdy nie miał intencji powiedzieć, że drużyna nie wykazała chęci. Myślę, że wysiłek był, ale z różnych powodów nie osiągnęliśmy naszego celu. Nie zamierzam narzekać na postawę zawodników, jest ona dobra.
Czy czujesz, że właściciele nadal ci ufają?
-Nie słyszałem nic nowego. Otrzymałem od nich bardzo dobrą wiadomość. Wszyscy jesteśmy w tym razem. To jest najważniejsze, ale oczywiście są w kontakcie ze mną i dyrektorami sportowymi każdego dnia.
Czy rozmawiałeś z Thiago Silvą o wpisie jego żony w mediach społecznościowych podczas meczu z Wolves?
-Przyszedł dzisiaj, aby ze mną porozmawiać.
Czy dowiedziałeś się, o co chodziło?
-Nie będę mówił, o czym rozmawialiśmy. Myślę, że najważniejsze jest to, że przyszedł i chciał ze mną porozmawiać. Zna mnie od 10 lat, wie kim jestem, jesteśmy bardzo silnym sztabem trenerskim. To prywatna sprawa, którą należy zachować w środku.
Jak wygląda twoja relacja z Thiago?
-Cóż, możesz go zapytać. Myślę, że bardzo dobrze. Zawsze było dobrze.
Zawodnicy zostali wygwizdani po meczu. Czy uważasz, że oklaskiwanie fanów i próba nawiązania z nimi kontaktu może stworzyć lepszą atmosferę?
-Myślę, że czytasz w moich myślach, ponieważ rozmawialiśmy o tym. Musimy nawiązać dobry kontakt z fanami. Fani muszą zrozumieć, że to jest inna Chelsea, inny projekt, inne wszystko. Tak, myślę, że to nasza odpowiedzialność, piłkarzy i oczywiście pracowników klubu, to nasza odpowiedzialność, aby stworzyć dobrą relację.
-Myśleliśmy o tym przez ostatnie kilka tygodni, ponieważ fani potrzebują zobaczyć, że naprawdę zależy nam na klubie. Obiecuję każdemu kibicowi, że zawodnicy chcą występować i wygrywać mecze. Zawodnicy bardzo cierpią, gdy nie grają, czują odpowiedzialność.
-Są zdesperowani, aby poczuć miłość fanów, ale jednocześnie rozumieją sytuację. Kiedy nie występujesz i nie osiągasz wyników, to zazwyczaj fani powinni nas krytykować. Oczywiście jest to rzecz, którą musimy stworzyć wszyscy razem i myślę, że zespół to stworzy, a fani zdadzą sobie sprawę, że zawodnicy potrzebują innego wsparcia, muszą czuć zaangażowanie ludzi, fanów, energię.
-Cierpieliśmy trochę, powiedziałem ci po meczu z Wolverhampton, że może po Liverpoolu straciliśmy trochę koncentracji i trudno było szybko przygotować się do meczu z Wolverhampton. To było naprawdę trudne. Teraz po trzech dniach będziemy przygotowywać się do meczu z Aston Villą. Tak, zawsze jest trudniej, a zawodnicy muszą się rozwijać i być bardziej dojrzali. Jako zespół musimy wyciągnąć z tego wnioski.
Czy ta praca jest trudniejsza, niż myślałeś?
-To pytanie było wcześniej i myślę, że wyjaśniłem, że oczywiście zawsze jest to trudna praca, ale jednocześnie jest to ekscytujący projekt. To dobra okazja do nauki.
-Powiedziałem dzisiaj zawodnikom na spotkaniu, że ufam wam bardziej niż kiedykolwiek. Będę was wspierał bardziej niż kiedykolwiek. Nie jestem zwykłym szefem, jestem liderem i muszę odzwierciedlać w każdym pojedynczym działaniu, że naprawdę ufam zawodnikom, których mamy. Musimy zmierzyć się z tym momentem, wiedząc, że możemy wrócić i zacząć wygrywać mecze.
Co sądzisz o pierwszym meczu z Aston Villą?
-To prawda, że zagraliśmy dobrze w pierwszym meczu na Stamford Bridge. Po pierwszej połowie wydawało się, że jest już po meczu. Okoliczności, w których się teraz znajdujemy, są zupełnie inne. Nie możemy wpływać na przeszłość, tylko na przyszłość.
-Rozmawialiśmy dziś z zawodnikami, że muszą być gotowi na jutro. Będziemy oczywiście zwracać uwagę na to, co wydarzyło się w ostatnich kilku meczach. Musimy ocenić naszych zawodników i jutro podejmę decyzję o składzie, ponieważ uważam, że ważne jest, aby ocenić, jak się regenerują i być może dokonać pewnych zmian na jutro.