W ostatnich godzinach okna transferowego wciąż waży się przyszłość jednego z piłkarzy Chelsea. Klub opuścić wciąż może Armando Broja, chociaż nie będzie to łatwe.
Chelsea początkowo od potencjalnego kupca wymagała uiszczenia opłaty w wysokości 50 milionów funtów. The Blues jako punkt odniesienia do tej transakcji wyznaczyli kwotę, jaką Manchester United zapłacił za Rasmusa Hojlunda. Szybko jednak okazało się, że sprzedanie Albańczyka tak drogo to karkołomne wyzwanie.
Wśród klubów, które bardzo chętnie pozyskałyby Broję wymienia się Wolverhampton oraz Fulham. Obie ekipy nie są jednak w stanie zapłacić takiej kwoty za wychowanka Chelsea. To zmusza The Blues do obniżenia swoich oczekiwań.
Fabrizio Romano oraz David Ornstein przekonują, że dyrektorzy The Blues są obecnie skłonni zgodzić się na wypożyczenie swojego snajpera. Co więcej, mają nie naciskać na opcję obowiązkowego wykupu piłkarza po sezonie, konieczna byłaby jednak opłata za wypożyczenie.
Jak przekonuje Jacob Steinberg, Chelsea za oddanie swojego piłkarza na pozostałą część sezonu ma wymagać 5 milionów funtów. Negocjacje w sprawie przeprowadzki Albańczyka poza Stamford Bridge są ciągle w toku i nic nie zostało jeszcze ustalone. Najbliżej pozyskania zawodnika wydaje się być jednak Fulham.