Mauricio Pochettino wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Newcastle United.
Jakieś informacje na temat Reece’a Jamesa i możliwej operacji?
-W tej chwili nie. Dziś jest poniedziałek, więc jeszcze zobaczymy. Zobaczymy w ciągu najbliższych kilku dni i będziemy wiedzieć, jakie są możliwości.
Czy Christopher Nkunku lub Romeo Lavia mogą otrzymać jakieś minuty przeciwko Newcastle?
-Lavia wciąż nie. Christopher był zaangażowany w ostatni mecz w sobotę i będzie zaangażowany jutro. Dzisiaj dobrze trenował. Być może będzie miał możliwość rozegrania kilku minut w tym meczu.
Jak ważne są te rozgrywki dla Chelsea?
-Dla Newcastle to również ważne rozgrywki, ale dla nas od początku sezonu to jeden z naszych celów. To będzie ważny mecz, chcemy przejść dalej, ale wiemy, że zmierzymy się z bardzo dobrą drużyną i będzie ciężko.
Mam nadzieję, że będzie lepiej niż w zeszłym miesiącu?
-Tak. Będę przy linii bocznej, bo wtedy nie mogłem być.
Ostatni raz Chelsea wygrała Carabao Cup w 2015 roku, a ty byłeś trenerem w przeciwnej drużynie. Jak bardzo osobiście chciałbyś go podnieść?
-Oczywiście, chcę wygrać trofeum tutaj, w Anglii. Chcę podnieść trofeum teraz w tych rozgrywkach, ponieważ jest to ważne. Moim życzeniem i pragnieniem jest wygrana, a to jedne z rozgrywek, w których bierzemy udział i jest to możliwe. Musimy szanować naszych przeciwników, musimy zasłużyć na przejście do półfinału.
Chelsea została włączona do Klubowych Mistrzostw Świata 2025…
-Muszę zobaczyć mój kontrakt… jeśli właściciel Chelsea przedłuży mój kontrakt, być może odpowiem….
-Co sądzisz o tym, że 32 drużyny mają pojechać na miesiąc do USA?
-Nie wiem, czy do tego dojdzie. Ta decyzja nie jest w naszych rękach. Decyzja UEFA czy FIFA nie jest naszą decyzją, musimy ją zaakceptować.
Wszyscy w świecie futbolu myślą o Tomie Lockyerze, jakie jest wasze przesłanie dla Toma i Luton?
-Jest nam naprawdę przykro i smutno z powodu tej sytuacji. Zawsze jest ciężko, gdy dzieją się takie rzeczy w piłce nożnej. Mamy nadzieję, że wyzdrowieje tak szybko, jak to możliwe. Życzymy mu wszystkiego najlepszego.
Coraz więcej zmartwień w piłce nożnej?
-Takie sytuacje zawsze są powodem do zmartwień. To dramat, a kiedy mecz jest w telewizji, to każdy może to zobaczyć. Jest to rzecz, która wydarzyła się już kilkukrotnie w przeszłości i trudno ją przewidzieć. Nauka pracuje nad tym, aby to przewidzieć, dlatego przeprowadza się testy, ale mogą się zdarzyć rzeczy nieprzewidywalne. Trudno wiedzieć dlaczego. To część sportu, ale też część życia.
Co oznaczałoby zdobycie pierwszego trofeum w tym kraju?
-To znaczy więcej dla ludzi niż dla nas. To wiele znaczy, ponieważ chcemy wykonać pracę dla naszego klubu, dla naszych fanów. Najważniejszą rzeczą jest zdobycie trofeum. Trudno to zmierzyć, to naprawdę ważne, to priorytet. Możliwość zdobycia tytułu jest naprawdę ważna. To jest w naszym umyśle, to nasz cel, musimy być gotowi do walki jutro, aby być bliżej zdobycia tytułu. Musimy walczyć, musimy być agresywni, musimy podążać za naszym ostatnim meczem w sposobie, w jaki się zachowujemy i w jaki podchodzimy do gry i poprawić sposób, w jaki gramy. Musimy zachować tę samą mentalność i zdolność do walki o każdą piłkę.
Klubowe Mistrzostwa Świata- to zbyt wiele dla zawodników?
-To, co możemy zrobić, to wspierać te zawody, ponieważ nic się nie zmieni. Jeśli tak się stanie, musimy obrać strategię, która pozwoli nam być w najlepszej formie do rywalizacji. Starajmy się unikać problemów. Może musimy zmienić nasz sposób myślenia i zrozumieć, że musimy rotować zawodnikami, wykorzystywać więcej składu. Ale fani, nawet ty, pytają „dlaczego on nie gra?”. Po czterech lub pięciu meczach z rzędu w ciągu 15-20 dni, „dlaczego on nie gra?”. Być może musimy zaakceptować fakt, że musimy rotować, dać więcej miejsca na wykorzystanie całego składu.
-Nawet zawodnicy muszą to zaakceptować, ponieważ zawsze chcą grać. Nawet jeśli są zmęczeni, próbują nas okłamywać i mówić „jest okej”. Potem, jeśli nie grają, mówią „byłem zmęczony”. Nawet zawodnicy muszą zmienić swoje nastawienie. Równowaga jest najważniejsza.
Czy to jeden z powodów kontuzji i kolejnych urazów w tym sezonie?
-Trudno powiedzieć. Zbyt wiele czynników wpływa na kontuzje. Obecnie rywalizacja jest bardzo intensywna. Czasami jest to trudne, ponieważ trenerzy lub kluby są pod presją i musisz grać swoimi najlepszymi zawodnikami, nawet jeśli nie są w najlepszej kondycji, ponieważ jeśli nie, to jutro będzie tak: „Ah, Pochettino nie chce wygrać Carabao Cup”.
-Jak mam cię przekonać, że niektórzy zawodnicy są zmęczeni i nie mogą wystąpić? To trudne, ponieważ potem musisz wygrać i pokazać, że miałeś rację. Wszyscy jesteśmy pod presją i czasami nie można sobie pozwolić na grę w inny sposób. Staramy się być świadomi, czy dany zawodnik jest narażony na kontuzje, czy nie. Potem musisz potwierdzić, że miałeś rację, ponieważ jeśli się myliłeś, ludzie pytają „dlaczego nie dałeś mu zagrać?”.
Czekasz na odpowiedni moment dla Nkunku?
-Tak. Rzeczywistość była taka, że nie był zawodnikiem, którego można było wpuścić na boisko przy wyniku 2-0. Nie chciałem ryzykować. Jak widzę go dzisiaj? Powiem ci, że może zagrać jutro 20 minut. Przed meczem z Sheffield United miałem 1% lub 2% wątpliwości, dlatego nie chciałem ryzykować. Tak mu to wyjaśniłem. Muszę być pewny na 100%. Dobrze było dla niego poczuć rozgrzewkę i być z drużyną. To było niesamowite. Po co ryzykować, gdy było 2:0?
To będzie najważniejszy mecz, jaki dotychczas tutaj rozegrasz?
-Nie wiem. Jest ważny, chcemy przejść do półfinału. Newcastle to dobry zespół, mają kilku dobrych zawodników i świetnych trenerów. Będzie ciężko. W tym momencie to najważniejszy mecz, bo zawsze następny mecz jest tym najważniejszym.
Jak trudno było stworzyć drużynę bez Nkunku?
-Teraz mamy Jacksona lub Broję. Nkunku może grać na pozycji nr 9, ale może grać na pozycji nr 10, nr 7, nr 11. W okresie przedsezonowym grał na różnych pozycjach. W okresie przedsezonowym jest zupełnie inaczej niż teraz, ponieważ zespół ewoluował i zmieniła się sytuacja. Teraz chodzi o to, jak on się czuje. Jego priorytetem jest czuć się na 100% i zobaczyć, na jakiej pozycji lub w jakiej dynamice będzie pasował do naszego stylu gry.
Ważne jest, aby nie oczekiwać zbyt wiele?
-Moim zmartwieniem jest nakładanie na niego zbyt dużej presji i mówienie, że teraz ten facet sprawi, że wygramy każdy mecz i wszystko zmieni. Nie wierzę, że tak będzie, ponieważ potrzebuje teraz czasu, aby odzyskać czucie. Mam nadzieję, że może zagra jutro i strzeli trzy gole, a potem będzie konsekwentny. Najważniejsze to nie wywierać na nim zbyt dużej presji. Musi się odnaleźć, znaleźć konkurencję, a następnie dostosować się do drużyny, która rywalizowała bez niego przez ostatnie cztery lub pięć miesięcy. Musimy być ostrożni. Nie zadebiutował jeszcze w Premier League, a wiadomo, jak trudna jest Premier League dla zawodników, którzy przybywają spoza Anglii.