Ostatnie miesiące były dla kibiców The Blues czymś, o czym zdecydowanie chcieliby zapomnieć. Od czasu przejęcie klubu przez amerykańskich właścicieli praktycznie nic nie jest na plus, a poprawy sytuacji nie widać nawet na horyzoncie. Dlaczego tak się dzieje?
29 maja 2021. Po kilku miesiącach pracy z klubem Thomas Tuchel doprowadza Chelsea do triumfu w Lidze Mistrzów. Pół roku wcześniej Lampard przyznał, że ta drużyna nie jest gotowa do walki o najwyższe cele – te słowa można wstawić do obecnej sytuacji w Chelsea.
Rewelacyjna gra w defensywie, gdzie „The Blues” byli niezwykle trudni do złamania. W fazie pucharowej stracili gola tylko z 92. minucie z Porto po spektularnych nożycach Taremiego i w pierwszym pojedynku z Realem po strzale Benzemy, który dał końcowy wynik 1-1.
Tuchel zbudował monolit w defensywie, w samej lidze również wyglądało to dobrze. Jednak po wielkim sukcesie kolejnym posunięciem musi być wzmocnienie kadry – to, co robił Guardiola po każdym mistrzostwie. Ostatecznie do klubu trafił Lukaku i… Saul na wypożyczenie.
Transfer '9′ był potrzebny, więc zakupiono Lukaku, ale w tej samej kadrze zmiennikami byli Alonso i Azpilicueta, a o sile środka pola stanowili dwaj podatni na kontuzje piłkarze (Kante, Kovacic). Ze słabą sytuacją kadrową Tuchel dowiózł TOP4 i 1/4 w LM po niezłym dwumeczu.
Gra wyglądała już gorzej. Już wtedy popełniono duże błędy w konstruowaniu kadry. Tym bardziej że do klubu miał trafić Tchouaméni za 40 mln. W maju po dogadaniu wszystkich szczegółów Boehly oficjalnie staje się właścicielem Chelsea. I w tym momencie rozpoczyna się zabawa.
Ludzie bez żadnego doświadczenia w piłce nożnej sami biorą się za transfery. I to widać: Cucurella za 65 mln, Fofana za 80 mln (był po poważnej kontuzji, przeprowadzili szczegółowe badania w USA, żeby dokładnie sprawdzić stan jego zdrowia i za rok znowu wypadł na długi czas).
Do klubu trafiają jeszcze Koulibaly, Sterling – tych ruchów nie powinno się przesadnie krytykować, bo na papierze jak najbardziej się broniły. Kupili również Chukwuemeke i Slonine, więc od początku mogliśmy zauważyć fetysz do kupowania młodych, utalentowanych piłkarzy.
„Absolutnie nie byliśmy konkurencyjni. Niepokojące jest to, że poziom zaangażowania, fizycznego i psychicznego, w tym meczu nie był taki sam, był znacznie wyższy dla Arsenalu niż dla nas.” To słowa Tuchela po porażce 4-0 z Arsenalem w meczu przedsezonowym w 2022 roku.
Chelsea miała fatalny pre-sezon; przegrali 4-0 z Arsenalem w meczu przedsezonowym i ten mecz okazał się zwiastunem na nadchodzący sezon. W pozostałych meczach również było źle i nadchodzący sezon nie zapowiadał się obiecująco, ale nikt nie przewidywał takiej katastrofy.
Po tych meczach zwolniony został Thomas Tuchel. Ta informacja w świecie sportu wywołała olbrzymi szok. Większość z tych meczów w wykonaniu Chelsea była fatalna. W szczególności pierwsza połowa z West Hamem, druga z Leeds. I nie tylko. Kapitalnie spotkanie zagrali z Tottenhamem.
Kibice nie powinni gloryfikować tego okresu, ale zważając na to, jak bardzo obniżyły się standardy w tym klubie, to nawet to bym zrozumiał. Złe relacje Tuchela z Boehlym i brak współpracy na ich linii znacząco przyczyniły się do zwolnienia Niemca. Graham Potter era.
21 mln funtów – tyle wyniosło wykupienie Pottera i jego sztabu z Brighton. Natomiast zwolniony Tuchel otrzymał odszkodowanie w wysokości 15 mln, więc koszt tej transakcji wyniósł ~35 mln. Później za zwolnienie Anglik zarobił 13 mln. Łącznie prawie 50 mln £ na trenerskie ruchy.
Chelsea za kadencji Pottera to jedna z moich najbardziej nielubianych wersji w ostatnich latach. Początek był obiecujący, ale na ten czas przypadła akurat kosmiczna dyspozycja Kepy. Ale przede wszystkim Chelsea Pottera nie zagrała nigdy kapitalnego spotkania vs TOP6.
Pierwszy gong przypadł na Brighton, kto by się tego spodziewał. Dominacja drużyny De Zerbiego i zasłużone zwycięstwo 4-1. Masterclass taktyczny Pottera z wystawieniem Sterlinga na lewym wahadle, który nie wracał do defensywy, w konsekwencji czego Cucurella ciągle zostawał 1v2.
Po miesiącu miodowym przyszła bolesna weryfikacja. twitter.com/FutbolwNitce/sMuszę przyznać, że wersja Chelsea za Pottera, której gra mi się najbardziej podobała, to właśnie ta przed samym zwolnieniem. Zwolniono go po niezłym meczu z Aston Villą, w którym błąd popełnił Cucurella.
Zwolnienie sztabu medycznego i zatrudnienie ludzi, którzy właściwie nie odpowiadają za dbanie o zdrowie piłkarzy, to także jedno z ciekawszych posunięć nowych właścicieli.
Potter wyleciał po Aston Villi. Anglik stał się dla mnie symbolem sprzeciętnienia Chelsea, obniżenia standarów, chwalenia zespołu za coś, co powinno być normą i bronienie się wiarą w proces. Miał swoje lepsze momenty i pewnie wkrótce znajdzie pracę w średnim klubie.
Szkoda, że w jego miejsce zatrudniono Franka Lamparda, który jest, zwyczajnie, fatalnym trenerem. Rozumiałem jego funkcję jako strażaka, ale to było poddanie sezonu. Przyszedł w celu ogrywania młodych zawodników, a sam dalej stawiał na skończonych w klubie graczy. Duży zawód.
To wszystkie transfery Chelsea z sezonu 22/23. Piłkarzy wnoszących natychmiastową jakość można policzyć na palcach jednej ręki, a koszt wszystkich piłkarzy wyniósł… ponad 600 mln. Czy dało się lepiej wydać te pieniądze. Odpowiedźcie sobie sami, doskonale znacie odpowiedź.
29 maja Pochettino nowym trenerem. Czas spotkań przedsezonowych napawał optymizmem, szczególnie w przypadku formy Jacksona, której – jak wiemy – nie przełożył na PL. W ostatnim sparingu kontuzji doznaje mianowany na gwiazdę ataku – Christopher Nkunku i wypada na 4 miesiące.
Kolejna porcja transferów, kilka bardziej jakościowych ruchów. Najbardziej absurdalne w Chelsea jest to, że wydali tyle pieniędzy, a wciąż nie ma w klubie klasowego napastnika i bramkarza, Wątpliwości można mieć też do pozycji PŚO – Silva, elektryczny Disasi i szklany Fofana.
Stałem za Pochettino od początku, bo drużyna stała się bardziej konkurencyjna i ciężko było winić Argentyńczyka. Tym bardziej że w najważniejszych statystykach Chelsea była w czołówce.
2. kolejka: zmarnowany karny Enzo vs WHU 4. kolejka: pudło Jacksona na pustą bramkę vs NFO
Działy się absurdalne rzeczy, a zespół zaliczył progres w wielu aspektach. Doszły zwycięstwa z Fulham i Burnley, potem naprawdę dobre mecze z Arsenalem, Tottenhamem i City. I przyszedł ten okres po przerwie na kadry; brak zaangażowania, błędy w obronie i problemy z kreowaniem.
Miało być już lepiej, a wróciły stare demony. Mam wątpliwości, czy kolejna zmiana trenera odmieni zespół. Problem leży głębiej – ciągle nowi zawodnicy, brak stałości i stabilizacji w kadrze. Miliard wydany, a klub cały czas tkwi w przeciętności.