Robert Sanchez uważa, że występ przeciwko Manchesterowi City jest dowodem na to, do czego zdolna jest Chelsea.
The Blues bardziej niż dorównali zdobywcom potrójnej korony i zasłużenie zdobyli punkt dzięki rzutowi karnemu Cole’a Palmera w doliczonym czasie gry. Sanchez nie mógł za wiele zrobić z czterema bramkami strzelonymi przez City, ale zapewnił jedną z wielu atrakcji meczu, znakomicie broniąc Erlinga Haalanda krótko po tym, jak prowadziliśmy 2-1. Hiszpan podsumował kolejny imponujący występ przeciwko czołowej drużynie.
– Walczyliśmy z nimi jak równy z równym. Wiemy, jak dobrzy jesteśmy w kontratakach, gdy gramy szybko i sprawnie, i to właśnie zrobiliśmy, strzelając cztery gole. Jeśli możemy to zrobić przeciwko Man City, możemy to zrobić przeciwko każdemu, takie jest przesłanie. Mogliśmy uzyskać więcej niż remis, ale zaczynamy zdobywać punkty, na które zasługujemy. W niektórych meczach mieliśmy pecha, ale to prawda, że czasami masz w sobie trochę więcej energii, gdy grasz z dużymi drużynami. Chłopcy świetnie sobie radzą.
Po prawie jednej trzeciej sezonu Premier League, Chelsea plasuje się w połowie tabeli. Jesteśmy daleko w tyle za liderami, ale podopieczni Mauricio Pochettino mają tendencję wzrostową. Sanchez wyjaśnił, dlaczego tak się dzieje i dlaczego jest przekonany, że możemy mieć problemy z pierwszą czwórką.
– To młody zespół. Potrzebujemy czasu, aby się poznać, zbudować relacje, poznać mocne strony różnych zawodników i to właśnie robimy. Widać, że poprawiamy się z każdym meczem. Jesteśmy zgrani i dobrze czujemy się na boisku. Kibice widzą w nas ducha walki. To jest to, o czym zawsze mówimy w szatni, duch buduje się, a my walczymy i czujemy, że możemy wygrać każdy mecz. Chcemy zbliżyć się do czołówki, dostać się do Europy, do Ligi Mistrzów. To możliwe. To duże wyzwanie, ale mamy ducha, pewność siebie i wiarę. Wiemy, jaką mamy jakość.
Źródło: Chelsea FC