Na zakończenie 12. kolejki Premier League, kibice mogli obejrzeć prawdziwy hit. Drużyna Chelsea uskrzydlona okazałym zwycięstwem w derbach Londynu podejmowała liderującą w tabeli drużynę Manchesteru City.
W 21. minucie dla tych, którzy nie poznali składu sędziowskiego przed meczem, jasne stało się, że głównym arbitrem tego spotkania jest Antony Taylor. Po akcji Manchesteru City lewym skrzydłem doszło do środkowania, a o piłkę walczyli Erling Haaland i Marc Cucurella. Sędzia uznał, że hiszpański obrońca faulował napastnika i wskazał na przysłowiowe wapno, dokładając do tego żółtą kartkę dla zawodnika Chelsea. Decyzja ta wzbudziła kontrowersję, ale po krótkiej weryfikacji, VAR podtrzymał werdykt z boiska. Karnego na bramkę bez trudu zamienił Norweg mierzonym strzałem w lewy, dolny róg bramki.
Utrata bramki jedynie zmotywowała zespół The Blues. Po trwającym kilka minut oblężeniu pola karnego Manchesteru City, Enzo Fernandez wywalczył rzut wolny w odległości 20 metrów od bramki. Ze stałego fragmentu gry, próby strzału podjął się Reece James, którego mierzony strzał z trudem sparował na rzut rożny Ederson.
Do piłki ustawionej w narożniku podszedł Conor Gallagher, który idealnym dośrodkowaniem znalazł Thiago Silve, a ten strzałem głową pokonał brazylijskiego bramkarza, stając się w ten sposób najstarszym strzelcem bramki w Premier League od 2013 roku. Mecz nabrał rumieńców!
Drużyna Pepa Guardioli zaczęła naciskać, bliscy zdobycia gola byli Foden i Haaland. W 36. minucie, po jednej z kolejnych akcji The Citizens piłka znalazła się w rękach Roberta Sancheza, a ten długim podaniem zaskoczył wysoko ustawioną linię obrony Manchesteru City. Niedostatecznie daleko wygłówkował piłkę Walker, co pozwoliło przeprowadzić akcję prawym skrzydłem Palmerowi. Ten podał piłkę do Jamesa, który po błędzie Gvardiola dograł na pustą bramkę do Sterlinga. Zegar wskazywał 37 minutę, a zawodnicy The Blues świętowali objęcie prowadzenia w tym meczu.
Teraz to drużyna hiszpańskiego szkoleniowca rzuciła się do odrabiania strat. Z bliskiej odległości szansę na zdobycie gola miał Erling Haaland, jednak w fantastycznym stylu zatrzymał go Robert Sanchez. Niestety co się odwlecze to nie uciecze. W pierwszem minucie doliczonego czasu gry, piłka z rzutu rożnego została dograna na przedpole do Bernardo Silvy, a ten dośrodkowaniem znalazł Manuela Akanji’ego, który ponownie wyrównał stan meczu. Na przerwę piłkarze zeszli przy stanie 2:2.
Ledwie piłkarze wyszli na drugą połowę, a wynik meczu zmienił się po raz kolejny. W 47 minucie Bernardo Silva długim podaniem wykreował sytuację czterech na, czterech na połowie The Blues. Haaland zagrał do Alvareza, a ten uwolnił na prawej stronie Fodena, który poczekał na obieg ze strony podającego i zwrócił mu piłkę. Temu wszystkiemu towarzyszył Chaos i dezorganizacja obrony The Blues, co pozwoliło Alvarezowi podaniem wzdłuż linii 5. metra znaleźć wbiegającego norwega, który zdołał na wślizgu wbić piłkę do siatki.
Po 60 minutach gry obaj menadżerowie zdecydowali się na zmiany. Najpierw Pep Guardiola zdjął z boiska Doku, zastępując go Jackiem Grealishem, a kilka minut później na podwójną zmianę zdecydował się Mauricio Pochettino wprowadzając Mykhaylo Mudryka i Malo Gusto w miejsce Enzo Fernandeza i Reeca Jamesa.
Nie minęło więcej niż 5 minut po zmianach w zespole Chelsea, a kibice The Blues mogli cieszyć się z wyrównania wyniku. Gallgher po podaniu od Caicedo, oddał strzał sprzed pola karnego, i chociaż Ederson zdoła obronić to uderzenie, to po jego interwencji, pierwszy przy piłce znalazł się Nicolas Jackson, który wpakował ją do bramki. Wybiła 67. minuta, a stan spotkania do 3:3.
Gol dodał zespołowi z Londynu wiatru w żagle. W 75. minucie do fantastycznej okazji strzeleckiej doszedł Malo Gusto, który jednak przestrzelił.
Na boisku w 79. minucie pojawił się Mateo Kovacic, który zastąpił Juliana Alvareza. Trybuny Stamford Bridge przywitały brawami, byłego zawodnika The Blues.
Przez chwilę wydawało się, że tempo meczu opadło. To mylne wrażenie szybko zmył jednak Rodri, który w 86. minucie po chaotycznej akcji pełnej zablokowanych uderzeń, oddał strzał sprzed szesnastki, który po pechowym rykoszecie od Thiago Silvy trafił do bramki.
Niektórym zdawać by się mogło, że drużyna gospodarzy już się nie podniesie po stracie czwartej bramki. Jednak drużyna ze Stamford Bridge, do końca wykazała się wolą walki. W 94. minucie w polu karnym drużyny z Manchesteru padł Armando Broja, który w międzyczasie pojawił się na boisku zastępując Caicedo. Antony Taylor po raz drugi wskazał na jedenasty metr w tym spotkaniu. Do jedenastki podszedł Cole Palmer i mocny strzałem pokonał byłego kolegę z drużyny.
Do końca spotkania stan na tablicy wyników już się nie zmienił. Po ponad 100 minutach gry sędzia zakończył to niesamowite spotkanie.