Enzo Fernandez i Moises Caicedo to w tym momencie najdroższy duet pomocników na świecie. W ostatnim wywiadzie opowiedzieli o kulisach swoich transferów, życiu w Chelsea oraz planach na przyszłość.
Enzo przybył do nas w styczniu tego roku, świeżo po zdobyciu mistrzostwa świata. Caicedo dołączył do niego w sierpniu. W 2020 roku byli przeciwnikami w finale Copa Libertadores do lat 20. Wtedy zwyciężyło Independiente del Valle Caicedo, a teraz zawodnicy dzielą niebieskie barwy Chelsea.
„Zadzwoniłem i powiedziałem mu, że musi się zgodzić i przyjść, ponieważ Chelsea to wielki i ambitny klub”, wspomina Enzo.
„Muszę podziękować Bogu za to, że dał mi szansę gry u jego boku w Chelsea, ponieważ wszyscy wiemy, że jest świetnym piłkarzem, ale też fantastyczną osobą, więc jestem wdzięczny, że wybrał Chelsea”.
„To była miła rozmowa”, kontynuuje Caicedo. „Mam na myśli fakt, że dzwonił do ciebie mistrz świata, jeden z najlepszych pomocników na świecie… odebranie tego telefonu było bardzo miłe i przekonał mnie do przyjścia tutaj”.
„Powiedział, że to świetny klub, że jest tu wielu młodych zawodników i wszyscy są jedną wspólnotą. Zawsze podobała mi się więź w zespole, ponieważ uważam, że jeśli istnieje taka więź, możemy poradzić sobie z każdą sytuacją jaką możemy się spotkać: presją, wszystkim. To właśnie zmotywowało mnie do przyjścia tutaj”.
„Teraz cieszę się grą u jego boku, także na treningach czy podczas gry w dziadka. Zawsze jesteśmy razem. Jestem więc bardzo szczęśliwy i staram się robić rzeczy lepiej każdego dnia, jak powiedział Enzo, aby być dobrym przykładem dla wszystkich w klubie”.
Nie tylko ta dwójka dołączyła do Chelsea w 2023 roku. Po zakończeniu poprzedniego sezonu swoją pracę rozpoczął również Mauricio Pochettino, który ma za zadanie przebudować zespół Chelsea. Według naszej pary pomocników, argentyński trener już wywarł znaczący wpływ na drużynę.
Enzo: „Jestem wdzięczny za Mauricio i sposób, w jaki traktuje mnie i grupę”.
„Dba o młodszych zawodników oraz pomaga im na co dzień. Zawsze na nas uważa i wiele się od niego uczymy, ponieważ ma ogromne doświadczenie. Prowadził wiele drużyn i osiągnął w nich wielkie rzeczy. Jestem bardzo dumny, że jest tutaj i pomaga nam rozwijać się każdego dnia”.
Caicedo: „Bardzo pomaga to, że mówi po hiszpańsku”
„Mogę zrozumieć styl piłki nożnej, którego chce trener i to również pomogło mi zdecydować się na przyjście do tego klubu. Są tu również inni gracze, którzy mówią w moim języku, co pomaga mi zrozumieć, czego wszyscy chcą lub oczekują”.
Caicedo i Enzo wiedzą, że w Chelsea oczekuje się trofeów. Jest to wpisane w DNA klubu. Zapytani więc, co mają nadzieję osiągnąć podczas swojego pobytu w zachodnim Londynie, duet nie waha się:
„Dużo wygrywać”, odpowiada Caicedo. „Chcę wygrać wiele trofeów z tym klubem, Ligę Mistrzów, Premier League”.
„Chcę wygrać każde możliwe trofeum i być częścią pokolenia, które będzie tworzyć historię tego klubu, ponieważ jest to zasłużony klub, ale pokolenie jest nowe. Wszyscy chcemy wygrać wiele trofeów z tym klubem i zostać zapamiętani na zawsze”.
„Tak, ja również”, zgadza się Enzo. „Zdobyłem wiele trofeów w młodym wieku i krótkim czasie jako profesjonalista, ale to już przeszłość. Już o tym zapomniałem i teraz staramy się o więcej”.
„Oczywiście jestem tutaj, aby nadal wygrywać trofea, co jest najważniejsze i mam nadzieję, że wygramy wiele tytułów w Chelsea. Będziemy jedną z najlepszych drużyn w Premier League. Nie wiem kiedy, nie teraz, ale myślę, że dzięki ciężkiej pracy zrobimy to, osiągniemy to”.
„Jak powiedział Enzo, to zajmie trochę czasu. Ci, którzy w nas nie wierzą, w końcu to zrobią, ponieważ robimy wszystko, aby zabrać klub tam, gdzie na to zasługuje i gdzie kiedyś był” – skwitował Caicedo.
Już w najbliższą niedzielę Chelsea zmierzy się z obecnym liderem tabeli – Manchesterem City.