Po burzliwym letnim okienku transferowym kadra Chelsea wciąż nie jest w optymalnym stanie. Zespół The Blues, na razie trapiony jest kontuzjami, jednak gdy wszyscy zawodnicy wrócą do zdrowia, na niektórych pozycjach może zrobić się ciasno.
Albowiem jeżeli w jakimś aspekcie drużyna Chelsea jest liderem w ostatnich latach, to prawdopodobnie nie są to osiągnięcia boiskowe, a finansowe. Od czasu przejęcia pakietu kontrolnego klubu przez Todd’a Boehly’ego, wydane zostały imponujące kwoty na transfery. Dotyczy to także linii ataku, gdzie w przeciągu roku pojawili się Mykhaylo Mudryk, Noni Madueke, Nicolas Jackson, Christopher Nkunku i Deivid Washington.
Przy tak intensywnej polityce transferowej, i tak rozbudowanej kadrze pomimo braku gry w europejskich pucharach powoli zaczyna brakować miejsca w zespole dla innych zawodników The Blues. Do nich z pewnością może należeć albański snajper Armando Broja. W związku z już nie aż tak odległym powrotem do sprawności Nkunku ten może otrzymywać coraz mniej szans na grę. Z tego powodu, jak przekazała La Gazzetta dello Sport, sytuację zawodnika miał bacznie obserwować Inter Mediolan. I chociaż informacja ta została, w niedługim czasie zdementowana, o czym informowało wielu dziennikarzy, to trudno nie odnieść wrażenia, że sytuacja wokół zawodnika robi się coraz bardziej napięta.
Broja jest wychowankiem Chelsea, dotychczas w jej barwach rozegrał 16 spotkań, w których zdobył dwie bramki.