John Terry oddał hołd pamięci Gianluki Vialli’ego po meczu legend rozgrywanym na Stamford Bridge.
Były kapitan Chelsea poprowadził swój zespół w meczu Legend Europy na stadionie The Blues. Mecz był poświęcony pamięci Gianluki Vialli’ego, pod skrzydłami którego zadebiutował Terry.
Kibice obejrzeli świetne widowisko, bowiem Chelsea wygrała aż 4:0. Bramki strzelali Michael Essien, John Terry, Gary Cahill oraz Tiago.
– To było po prostu niesamowite. Noc świętowania życia „Luki” była wspaniała, frekwencja ze strony kibiców była ogromna. Myślę, że przyjęcie fanów dałoby jego rodzinie pewien komfort wiedząc, że był wielką legendą i był ubóstwiany przez wszystkich.
Terry, który nosił w Chelsea numer 26, strzelił bramkę w dokładnie 26 minucie. Anglik został po meczu zapytany o ten wyjątkowy moment.
– To zabawne. W połowie meczu udzieliłem wywiadu i stałem w miejscu, w którym stałem gdy debiutowałem pod wodzą Luki przeciwko Aston Villi. Czasami pewne rzeczy są po prostu przeznaczeniem.
– Byłem zachwycony, że udało mi się zdobyć bramkę. Być może Luca patrzy na to z góry. To była piękna noc.