Mauricio Pochetinno wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Borussią Dortmund.
Klub ogłosił Lesleya Ugochukwu, jak szczęśliwy jesteś z tego powodu i jaki jest plan dla niego?
-Dzisiaj będzie jego pierwsza sesja treningowa z nami. To młody, utalentowany zawodnik. Nie wiemy, czy będzie mógł zagrać jutro, ponieważ musimy go ocenić. Teraz jest czas, aby ocenić go do końca okienka transferowego i ocenić, czy pozostanie z nami. Musimy go ocenić teraz, a następnie w Londynie po trasie.
Jak podsumowałbyś tournee?
-Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wszystko się układa. Jestem zadowolony z zawodników, sztabu, oczywiście z właścicieli i dyrektorów sportowych, wszystkich ludzi, którzy są wokół. Pracują naprawdę ciężko, aby wprowadzić to, czego chcemy i pomóc w osiąganiu wyników, ponieważ od meczu z Wrexham, a następnie z Fulham, idziemy w górę. Musimy to utrzymać. Pracujemy i jak na razie jestem bardzo zadowolony.
Ktoś wpadł ci w oko?
-Zbyt wielu. Zbyt wiele dobrych występów. Myślę, że to było dobre, ponieważ kiedy przygotowywaliśmy się do wyjazdu do USA na pięć meczów, potrzebowaliśmy większego składu, ponieważ coś może się wydarzyć w okresie przedsezonowym, grając co trzy dni. Przywieźliśmy większy skład z wieloma młodymi zawodnikami. To było dla nich ważne, ponieważ mieli okazję pokazać swoją jakość. Jestem zadowolony ze wszystkich zawodników, ponieważ nigdy nie jest łatwo grać dla Chelsea pod presją, ponieważ muszą się pokazać. Jestem bardzo zadowolony z występu wszystkich.
Jesteś rozczarowany, że nie udało się sprowadzić więcej zawodników, skoro Premier League już niedługo?
-Nie, nie jestem rozczarowany, ponieważ kiedy podpisywaliśmy kontrakt, wiedzieliśmy już, że znajdziemy się w takiej sytuacji. Nie jestem rozczarowany, jestem zadowolony ze sposobu, w jaki pracuje klub, w tym my. Nie ma co mówić inaczej. Oczywiście ciężko pracujemy, aby jak najszybciej skompletować skład. Wszyscy rozumiemy i wiemy, że w ostatnich tygodniach okienka transferowego może wydarzyć się kilka rzeczy. Zawsze lepiej jest mieć wszystko zamknięte wcześniej, ale nie tylko my, ale także inne kluby, nadal staramy się ukończyć i zamknąć skład w sposób, w jaki chcemy.
Wyprzedziłeś czy spóźniłeś się w stosunku do tego, co zakładałeś?
-Jestem zadowolony. To była sytuacja, którą wiedzieliśmy, że zastaniemy. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak wszystko się toczy. Nie wierzę w to, że jesteśmy do przodu lub do tyłu, taka jest rzeczywistość i musimy żyć z tą rzeczywistością i musimy być pozytywnie nastawieni. Od pierwszego dnia powtarzam to sztabowi i zawodnikom, musimy być pozytywnie nastawieni, nawet jeśli coś nie jest idealne. Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni i na pewno przyjedziemy w najlepszym stanie na pierwszy mecz Premier League.
Jakim zawodnikiem jest Levi Colwill?
-W tej chwili muszę go zobaczyć i lepiej się poznać. To fantastyczny talent. Rozmawiamy również o tym, jak możemy poprawić jego grę we wszystkich obszarach. Jest bardzo opanowany i spokojny. Lubię z nim rozmawiać, ma świetny charakter i osobowość. Bardzo się cieszę, że mam go w składzie i że możemy razem pracować.
Czy uważasz, że grupa zawodników jest dobrze przystosowana do sposobu, w jaki chcesz grać?
-Testujemy, staramy się poprawić różne sytuacje, różne pozycje, różną dynamikę. Jeśli oni nie mogą dostosować się do nas, to my musimy dostosować się do nich. Musimy być sprytni w piłce nożnej.
-Nic nie różni się od innego klubu czy sztabu trenerskiego, piłka nożna jest dziś globalna. Różne, małe rzeczy mogą sprawić, że będzie inaczej, ale myślę, że dzisiejsi piłkarze są sprytni, są tak dobrzy, że bardzo dobrze rozumieją grę. Myślę, że wszyscy zawodnicy potrafią się dostosować. Staramy się tylko być sprytni, jak będziemy decydować o taktyce, aby zapewnić im najlepszą platformę do gry w najlepszy sposób.
Po jutrzejszym meczu zostaje dziesięć dni do rozpoczęcia sezonu, czy spróbujecie wcisnąć jeszcze jeden mecz?
-Przygotowujemy się i myślimy o tym, co będzie najlepsze dla drużyny. Przylatujemy w czwartek po południu, w piątek i sobotę będziemy trenować, a w niedzielę i poniedziałek mamy wolne. Zaczynamy we wtorek rano.
-To jest bardziej kwestia naukowa, myślę, że najważniejsze jest to, jak pracujemy z personelem i jak trasa wpłynie na zawodników, ponieważ gramy co trzy dni, śpią w innym łóżku co trzy dni, inna poduszka, inne jedzenie. Czasami myślimy, że zawodnicy są maszynami, ale cierpią z powodu zmian, różnych boisk do treningu, wielu ważnych szczegółów. To, co musimy zrobić, to nie grać w weekend, ponieważ jest to duże ryzyko dla zdrowia zawodników i dać im trochę odpoczynku, ponieważ myślę, że potrzebują go po prawie 20 dniach.
Duża szansa dla Leviego z powodu kontuzji Benoita Badiashile’a?
-Zakładamy, że zagra. Rozmawialiśmy o tym, aby miał możliwość rywalizacji z różnymi kolegami z drużyny. Jeśli zasłuży na grę, to zagra. Musi na to zasłużyć, to nie jest spowodowane kontuzją jednego zawodnika, różne rodzaje kombinacji mogą się zdarzyć. Musi pokazać, że jest gotowy do gry.
Co sądzisz o Gabrielu Sloninie?
-Myślę, że to młody zawodnik, który przyjechał z Chicago, oczywiście muszę zobaczyć więcej, ponieważ dotarł w trakcie trasy, podobnie jak Lesley. Potrzebujemy więcej czasu, aby odkryć, jaki jest i oczywiście, jeśli klub podpisze kontrakt, to dlatego, że wierzą w niego i że jest wielkim talentem i musimy zdecydować, czy lepiej jest kontynuować z nami, czy też jest lepszy sposób, aby mógł się rozwijać i być jednym z najlepszych bramkarzy na świecie.
Podpisanie kontraktu z innym obrońcą, co to będzie oznaczać dla Chalobaha?
-Ponieśliśmy dużą stratę z powodu Fofany. To normalne, że klub pracuje nad wzmocnieniem tego obszaru. Podobnie jak w przypadku Leviego. Kto zasługuje na grę, będzie grał. Chelsea musi mieć dobrych zawodników. Zawodników, którzy są w stanie wygrywać Premier League, wygrywać trofea. Zamierzamy wzmocnić te obszary i zapewnić drużynie równowagę oraz konkurencyjność we wszystkich obszarach. Na pewno staramy się ulepszyć skład i to jest obszar, w którym Fofana jest poza grą.
Czy Andrey Santos jest częścią drużyny w tym sezonie?
-O wszystkich młodych chłopakach, takich jak Andrey czy Angelo, a także Lesley, Casadei, zadecydujemy po przyjeździe do Londynu. Nikomu nie możemy powiedzieć, że będzie w składzie, ale też nikomu nie możemy powiedzieć, że go nie będzie.
-Kiedy skończymy tournee, usiądziemy, już pracujemy z dyrektorami sportowymi, z Paulem i Laurencem, dzielimy się pomysłami i możemy zobaczyć, jak zdefiniujemy skład. Mają możliwość, może pójdą na wypożyczenie, w tej chwili nic nie jest zamknięte.