Chelsea w drugim sparingu przed sezonem zmierzyła się z Brighton.
Na samym początku to The Blues przejęli inicjatywę i już w 2. minucie spotkania szansę uderzenia zza pola karnego miał Ian Maatsen. Strzał Holendra był jednak niecelny i daleko mu było, aby wpaść do siatki. W początkowej fazie spotkania zdecydowanie podobać mógł się wysoki i intensywny pressing podopiecznych Mauricio Pochettino.
W następnych minutach Chelsea trochę zwolniła jednak nadal piłkarze w niebieskich trykotach aktywnie wykonywali skoki pressingowe utrudniając życie podopiecznym Roberto De Zerbiego.
Niestety wysiłki The Blues spełzły na niczym i to Brighton pierwsze wyszło na prowadzenie. Danny Welbeck wpakował piłkę do siatki wolejem z bliskiej odległości po tym jak piłkę zgrał mu Mitoma. Cała sytuacja wynikła ze sprytnie rozegranego rzutu rożnego ekipy Mew i błędów w kryciu defensorów londyńskiej ekipy.
Welbeck w 16. minucie spotkania miał szansę na podwyższenie prowadzenia jednak jego strzał powędrował prosto w Kepe. Za to Chelsea kilka minut później zdołała wyrównać wynik spotkania! Świetnie piłkę rozegrali Carney Chukwuemeka oraz Ian Maatsen i po lekkim paintballu w polu karnym futbolówkę do siatki wpakował lekkim uderzeniem wpakował Christopher Nkunku.
Do końca pierwszej połowy to Brighton przeważało i Mewy miały kilka niezłych okazji, ale ostatecznie obie ekipy zeszły do szatni przy wyniku 1:1. Po 15-minutowej przerwie na boisku pojawili Się Marc Cucurella, Mychajło Mudryk, Trevoh Chalobah oraz Cesare Casadei.
W 60. minucie Chelsea zdobyła olbrzymią przewagę. Co prawda nie dzięki strzelonej bramce, a z powodu tego, że z boiska wyleciał Jan Paul van Hecke. Młody Holender otrzymał drugą żółtą kartkę, a faulowanym przez niego piłkarzem był Cesare Casadei.
W 63. minucie Mauricio Pochettino zdecydował się na potrójną zmianę. Na placu gry pojawili się Angelo Gabriel, Enzo Fernandez oraz Nicolas Jackson.
The Blues bardzo szybko wykorzystali przewagę i w 66. minucie po fenomenalnej dwójkowej akcji bramkę strzałem zza pola karnego zdobył Mychajło Mudryk. Ukraińcowi asystował Nicolas Jackson.
Senegalczyk już kilka minut później wpisał się ponownie na listę asyst! Po lekkim zamieszaniu w polu karnym były napastnik Villarealu zdołał podać piłkę do Conora Gallaghera, a ten z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Chelsea w 72. minucie prowadziła już 3:1.
NIESAMOWITY występ Nicolasa Jacksona! Senegalczyk już 4 minuty później sam umieścił piłkę w siatce. Świetnym podaniem obsłużył go Marc Cucurella i Jackson znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Brighton po czym załadował piłkę silnym strzałem do bramki.
Radość The Blues nie trwała jednak długo. Już minute po bramce Jacksona rzut karny otrzymała ekipa Mew. W polu karnym bezmyślnym wejściem faulował rywala Levi Colwill. Joao Pedro stanął oko w oko z Kepą Arrizabalagą i pewnie strzelił gola.
Kilka minut po tej akcji Colwill opuścił boisko. Jego miejsce zajął inny gracz związany z akademią The Blues, czyli Lewis Hall.
Mewy zdołały jeszcze nawiązać walkę w końcówce spotkania. Gola kontaktowego na 4:3 zdobył Denis Undav po strzale z bardzo bliskiej odległości. Mieliśmy więc jeszcze nie lada emocje pod koniec tego spotkania.
Ostatecznie jednak Mewom nie udało się zdobyć wyrównującej bramki i Chelsea może cieszyć się z drugiego zwycięstwa pod wodzą Mauricio Pochettino.