Lada moment minie rok odkąd Roman Abramowicz sprzedał Chelsea Toddowi Boehly’emu i jego amerykańskiemu konsorcjum. Pieniądze ze sprzedaży klubu miały trafić do jednej z organizacji dobroczynnych, która niesie pomoc na Ukrainie. Jednakże dalej ponad 2mld funtów nie wpłynęło na jej konto bankowe.
W maju zeszłego roku Clearlake Capital z Toddem Boehlym na czele odkupiło od Romana Abramowicza Chelsea Football Club, za kwotę 4,25mld funtów. Rosjanin został zmuszony do sprzedaży swojej drużyny ze względu na sankcję, jakimi rząd Wielkiej Brytanii obarczył go i sam klub. Środki ze sprzedaży zostały przelane na brytyjskie konto Abramowicza, które jest zamrożono. W ten sposób rząd UK chciał mieć pewność, że oligarcha nie zniknie z pieniędzmi. Aż 2,34mld funtów ze sprzedaży Chelsea miało trafić na konto nowopowstałej organizacji, która niesie pomoc na Ukrainie i ofiarom wojny.
Były CEO Unicef UK, Mike Penrose przyznał niedawno, że choć od sprzedaży Chelsea minął blisko rok, tak ws. organizacja wciąż nie dostała obiecanych pieniędzy. Jednocześnie przyznał, że w UK i UE należy otrzymać zgodę o charakterze politycznym, aby powoływać takie organizacje. Natomiast jej inicjatorzy wstrzymują się od podania składu jej zarządu (co jest konieczne, by powołać organizacje prawnie w oczach UE i UK), dopóki na jej konto nie wpłyną obiecane miliardy ze sprzedaży Chelsea.
– Jesteśmy gotowi do pracy i czekamy tylko na zatwierdzenie. – przyznał Penrose. – Istnieje opóźnienie pewnych procedur ze względu na różnice aprobaty politycznej między UE i Wielką Brytanią, oraz w samej Wielkiej Brytanii.
– Nie podejmiemy żadnych ruchów, dopóki nie dotrą do nas pieniądze. Nie chcemy skończyć z organizacją charytatywną bez pieniędzy.
Przewodniczącym fundacji ma być Jan Egeland, który dotyczach pełni funkcję sekretarza generalnego Norweskiej Rady ds. Uchodźców. Natomiast za nadzór nad wykorzystywaniem środków finansowych mają być odpowiedzialni inwestorzy.
Poseł Partii Pracy, Chris Bryant rozmawiał z Ministerstwem Spraw Zagranicznych jeszcze w listopadzie, dlaczego środki ze sprzedaży klubu nie trafiły na konto organizacji. Minister Spraw Zagranicznych, Leo Docherty odpowiedział mu:
– Środki wciąż są zamrożone na koncie bankowym w Wielkiej Brytanii. Trwają prace administracyjne i składany jest wniosek odpowiednią licencję, ale mamy nadzieję, że to początek pomocy Ukrainie.
Jeszcze w styczniu The Telegraph poinformowało, że środki były bliskie uwolnienia z konta Wielkiej Brytanii, ale sprawa została przesunięta o kilka tygodni. Powód? Abramowicz podlega też sankcją Unii Europejskiej i z nią także należy dojść do zgody. UE miało zapewnić jasność sposobu funkcjonowania ich sankcji i, że dalsze prace z ich strony nie będą potrzebne.