Na linii Mason Mount – Chelsea pojawiła się spora kość niezgody, w postaci tygodniówki. Czy brak konsensusu w kwestii gaży zaważy o odejściu Anglika?
Todd Boehly po przyjściu do Chelsea zainwestował w nowych piłkarzy, ale także pamięta o tych, którzy reprezentują niebieskie barwy od jakiegoś czas. Amerykański właściciel przedłużył umowy z kilkoma wychowankami, jak Armando Broja, Trevoh Chalobah i Reece James. Do tego grona miał dołączyć Mason Mount, ale póki co nie widać ku temu perspektyw.
Zarząd – jak w przypadku innych piłkarzy – chce mu zaoferować dobrą pensję podstawową, z bonusami zależnymi od gry piłkarza i całego zespołu. Mimo ciągnących się rozmów, bo saga z kontraktem Mounta trwa od Mundialu – nie widać, aby miało dojść do porozumienia. Ostatnia oferta z klubu gwarantowała pomocnikowi tygodniówkę na poziomie 180tys funtów, ale ten ją odrzucił.
Coraz bardziej prawdopodobne jest widmo odejścia Mounta. Mimo mijających miesięcy, ten nie zmienia swojego stanowiska i oczekuje lepszej płacy. Jego zdaniem, wysoka tygodniówka – jak u Reece’a Jamesa – udowodni mu, że zarząd w niego wierzy i docenia. Jeżeli zdecydowałby się odejść latem, Chelsea zawoła za niego około 50mln funtów.