Graham Potter wziął udział w konferencji prasowej przed spotkaniem z Evertonem.
Jaka jest Twoja reakcja na losowanie ćwierćfinału Ligi Mistrzów- czy nadal uważasz, że możecie „k***a wygrać Ligę Mistrzów”?
-Powiedziałem, że „postaramy się k***a wygrać Ligę Mistrzów!” Reakcja byłaby taka sama dla każdego z 7 klubów. Oni również powiedzą, że mogą przegrać w ćwierćfinale, ponieważ taka jest natura Ligi Mistrzów. Skupimy się na Realu Madryt, kiedy nadejdzie ich kolej. W tej chwili jest to Everton.
Czy twoje serce jednak trochę zadrżało, gdy padło na Real Madryt?
-Uczucie jest ekscytujące, ale jak już powiedziałem, wolałbym mówić o Evertonie, ponieważ to z nimi jutro gramy. Inne rzeczy są odległe.
Rzeczywiście wydawałeś się nieco bardziej zrelaksowany w tym wideo w porównaniu do kilku tygodni temu?
-To było miłe wydarzenie przed około tysiącem kibiców. Atmosfera była świetna. To był dobry wieczór.
Czy życie jest trochę lepsze?
-Po trzech zwycięstwach, oczywiście. Zawsze miło jest wygrywać. Wyniki dają wszystkim wiarę i szczęście. To jest właśnie to, po co tu jesteśmy. Jesteśmy tutaj, aby wygrywać.
Czy musieliście pokonać jakieś wątpliwości?
-To trudny moment dla nas wszystkich związanych z klubem, ponieważ wyniki nie były takie, jak chcieliśmy. Wszyscy musimy sobie z tym poradzić i ja muszę wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Jeśli wyniki nie są wystarczająco dobre, przyjmuję każdą krytykę, która do mnie trafia i muszę sobie z tym poradzić. Bardzo dobrze jest zarządzać Chelsea, kiedy wszystko idzie dobrze. Jednak musisz sobie też poradzić, kiedy nie idzie tak dobrze. Starałem się to robić najlepiej, jak potrafiłem.
Co jest największą zmianą? A może po prostu zmieniło się wasze szczęście?
-Przydaje się mieć szczęście. Potrzebujesz tego. Można być dobrym, ale ważne jest też, by mieć szczęście, ale nie można czekać, aż to samo przyjdzie. Musisz ciągle iść do przodu. Czasami w futbolu nie dostajesz nagród i musisz umieć walczyć w burzy. Była burza, absolutnie, ale wyszliśmy z niej z trzema zwycięstwami. Musimy to kontynuować. Mamy przed sobą trudny mecz z Evertonem. Sean Dyche wykonał świetną robotę, odkąd przyszedł. Czekamy więc na to wyzwanie przed naszymi kibicami.
Jakie są najnowsze informacje na temat Raheema Sterlinga i Masona Mounta?
-Raheem ma problem ze swoim ścięgnem szyjnym. Nie jest to zbyt poważne, ale przegapi mecz w weekend i przegapi również zgrupowanie. To samo dotyczy Masona. Ma problem z kością łonową. Nie był w 100% gotowy do gry w ostatnim meczu i nadal nie jest w pełni sił. Tak więc ominie go również zgrupowanie Anglii. Thiago Silva wciąż jest nieobecny. Azpi jeszcze jest daleko. N’Golo Kante ma szansę znaleźć się w składzie.
Jak dobrze się czujesz z powodu zbliżającego się powrotu N’golo?
– Jest fantastycznie, bo jeszcze nie mieliśmy ze sobą do czynienia podczas meczu.
Co myślisz o tym, że Patrick Vieira został zwolniony z Crystal Palace?
-Nigdy nie jest miło słyszeć, kiedy kolega traci pracę. Mam ogromny szacunek dla Patricka; jest dżentelmenem. Myślę, że sposób, w jaki się zachowywał, był wzorowy. Taki jest futbol i taki jest biznes. Jesteśmy na łasce tego i nie do mnie należy mówienie, co kluby powinny, a czego nie powinny robić. To część pracy, ale życzę mu dobrze. To świetna osoba i świetny menedżer.
Czy bycie menedżerem w Premier League staje się bardziej niepewne?
-Nie użyłbym słowa niepewne. Trudne tak, ale jest to najwyższy poziom, więc nie powinno być łatwo. Wszyscy wchodzimy w to z otwartymi oczami. Znamy konsekwencje i trzeba sobie z nimi radzić. Nikt tu nie prosi o litość czy współczucie. To praca pod presją, ponieważ piłka nożna jest emocjonalna i wiele znaczy dla ludzi. Jesteśmy więc pod obserwacją i presją i musimy sobie z tym radzić.
Jak myślisz, na którym miejscu Chelsea zakończy ten sezon Premier League?
-Teraz musimy się skupić na Evertonie. Są trzy punkty do zdobycia przeciwko trudnej drużynie, drużynie, która poszła w dobrym kierunku z Seanem. Opierają grę na swoich mocnych stronach i to wszystko, na czym możemy się skupić. Nie martwimy się o to, co będziemy robić w maju czy czerwcu. Mamy zamiar skupić się na jutrze.
Jak ważne jest bronienie się przy stałych fragmentach Evertonu?
-Są silni w tym obszarze gry; sugerują to dane. To coś, co robią dobrze, ale nie jest to jedyna rzecz, którą robią dobrze. Robią wiele dobrze. Dobrze bronią wysoko i nisko, atakują z wyrazistością i dobrze wykorzystują zasoby, które mają. Mam ogromny szacunek dla Seana ze względu na to, jak wpływa na zespół i zawodników. To będzie ciężki mecz.
Jak trudno jest grać z Evertonem, który walczy o utrzymanie?
-Gdziekolwiek są, zawsze jest to trudne. Sean jest po pierwsze fantastycznym trenerem. To co zrobił w Burnley, było fantastycznym osiągnięciem i widać, jaki wpływ ma na Everton. Opierają grę na swoich mocnych stronach, są niesamowicie zmotywowani i odnajdują się w każdej fazie gry. Nie mamy więc złudzeń, wiemy jak trudny to mecz. To fantastyczny test dla nas, przed naszymi kibicami i po trzech zwycięstwach. Będziemy musieli zagrać dobrze.
Czy słuszne jest latanie na mecze wyjazdowe w Wielkiej Brytanii?
-To coś, na co coraz częściej musimy patrzeć i z czym musimy sobie lepiej radzić. To moja osobista opinia i to nie znaczy, że jest prosta, ponieważ wpływa na nią wiele czynników. Jest to obszar, w którym możemy się poprawić.
Czy łatwo jest powiedzieć, jak bardzo brakowało N’Golo?
-Menedżerowie przede mną bardzo dobrze wypowiadali się o N’Golo, ponieważ jest on topowym zawodnikiem. Bardzo nam go brakowało, co nie znaczy, że inni zawodnicy nie dali z siebie absolutnie wszystkiego, bo dali. Jednak N’Golo Kante jest topowym zawodnikiem. To świetnie dla nas, że wrócił, musimy mieć na uwadze fakt, że miał długą kontuzję, musimy przystosować go do gry w Premier League i to właśnie zrobimy. Wspaniale jest mieć go do dyspozycji.
Czy czas na doprowadzenie go do sprawności do meczu z Realem Madryt, jest wystarczający?
-Kiedy masz zawodnika kontuzjowanego przez tak długi okres, musisz podjąć odpowiednie kroki niezależnie od tego, jaka jest nasza sytuacja. Musimy podjąć kroki w celu wprowadzenia go do tempa gry i przywrócenia jego formy w odpowiedzialny sposób, robiąc to tak bezpiecznie, jak tylko możemy. Kiedy będzie na swoim najwyższym poziomie, będzie dla nas ważnym zawodnikiem.
W Lidze Mistrzów zmierzysz się z Carlo Ancelottim, co sądzisz o nim jako trenerze?
-Nie znam go osobiście. Grałem przeciwko niemu, kiedy trenował Everton. Jest dżentelmenem i niewiele więcej mogę powiedzieć o szacunku, jaki mam dla niego, biorąc pod uwagę to, co osiągnął w swojej karierze. To niesamowite. Długość czasu pomiędzy jego pierwszym i ostatnim zwycięstwem w Lidze Mistrzów to dwadzieścia lat- to niesamowite.
Używałeś systemu z trójką obrońców w ostatnich trzech meczach, co sprawiło, że zdecydowałeś, że to odpowiedni system dla ciebie?
-Mieliśmy kilka kontuzji, które mogły zmienić dynamikę naszej gry. Spojrzeliśmy na wydajność zespołu i pomyśleliśmy, że musimy się dostosować. Trójka stoperów wydawała się najlepszym rozwiązaniem. Pod względem tego, jak atakujemy i bronimy, czujemy się o wiele lepiej.