We wtorkowy wieczór na Stamford Bridge Chelsea będzie mierzyła się z Bournemouth. To starcie będzie dobrą okazją, aby zostawić serię porażek za sobą i zacząć iść naprzód z kolejnymi trzema punktami.
Przed przerwą na mundial podopieczni Pottera zanotowali w rozgrywkach klubowych 3 porażki z rzędu. The Blues przegrywali z takimi zespołami jak: Arsenal, Manchester City, czy Newcastle United.
Czy to wszystkie przegrane w ostatnim czasie? Otóż nie. Podopieczni Pottera grali i przegrali (11.12) również w meczu towarzyskim z Aston Villą 0:1. Mecz ten jednak nie jest zbyt dobrą miarą dla czegokolwiek, bo w składzie Chelsea pojawili się w większości zawodnicy, których nie oglądamy na boiskach Premier League (Hutchinson, Webster, Bettinelli, Brooking, Hall)
Przeciw Bournemouth na pewno nie zobaczymy takich zawodników jak: Broja, Ziyech, Kovacić, Kante, Fofana. Niepewny jest również występ Kepy, Chilwella, czy Loftusa-Cheeka.
Wisienki potrafią grać na Stamford Bridge
Ostatnie 5 meczów na stadionie Chelsea to aż trzy zwycięstwa Bournemouth. Patrząc na aktualną formę londyńczyków, to podopieczni O’Neila mogą podchodzić do tego pojedynku z dużą dozą optymizmu.
W poprzednich trzech meczach Wisienki zanotowały dwa zwycięstwa (oba przeciwko Evertonowi) oraz jedną porażkę z Newcastle.
We wtorek nie zobaczymy takich zawodników jak Neto oraz Brooks. Możliwe, że nieobecni będą również Tavanier, Lerma i Fredericks.
Forma Chelsea pozostawia wiele do życzenia i jeśli podopieczni Grahama Pottera niczym nie zaskoczą jutro Bournemouth, to czeka ich ciężki mecz, a fani The Blues będą drżeć o wynik do ostatniej minuty.
Pierwszy gwizdek o 18:30.