Wynik 1-3 w pierwszym meczu przez pryzmat wyjazdu na Santiago Bernabeu nie napawa optymizmem. Jednak, żeby coś się udało, trzeba tego chcieć i być zmotywowanym.
Pomimo niekorzystnego wyniku, Mason Mount cały wierzy, że The Blues są w stanie obrócić losy dwumeczu i znaleźć się w półfinale Ligi Mistrzów.
– To naprawdę trudne, przegraliśmy dwa razy z rzędu i musimy wrócić na dobre tory. Będąc w Chelsea często jesteś tym underdogiem i to Ty musisz się wspiąć na górę, która czasami wydaję się poza zasięgiem. Tak właśnie do tego podchodzimy, za tydzień czeka nas wielki rewanż i mamy nadzieję, że uda nam się odwrócić losy ćwierćfinału.
– W ostatni meczu straciliśmy szybko bramki, to zabiło całe nasza starania, wczoraj było dokładnie tak samo. Dwie szybkie bramki i ciężko jest wrócić do gry. Staraliśmy się, ale nie wychodziło, graliśmy przeciwko świetnej drużynie, musieliśmy być przygotowani na 100%, niestety było inaczej.
– Takie rzeczy zdarzają się w piłce nożnej, trzymamy się razem i musi tak pozostać do końca sezonu.
Czy zawodnicy Chelsea byli przygotowani mentalnie na mecz z Realem Madryt? Mason Mount nie ma absolutnie żadnych wątpliwości.
– Mentalnie byliśmy gotowi na ten mecz, ale grając z topową drużyną takie rzeczy czasami się zdarzają. Strata szybko dwóch bramek nie pomaga. Pod koniec pierwszej połowy wróciliśmy do gry, ale potem straciliśmy od razu bramkę, musimy się skupić na tej kwestii. To profesjonalna piłka i drobne rzeczy mogą Cię bardzo skarcić.
Mason Mount o nastawieniu na rewanż.
– W piłce nożnej wszystko jest możliwe, musimy dać z siebie wszystko. Wiemy, że będzie trudno, musimy się przegrupować i zagrać po prostu na 100%. Do każdego spotkania podejdziemy jak do finału, mamy przed sobą ogromny szczyt do zdobycia, ale jesteśmy Chelsea. Jesteśmy głodni i naprawdę mamy ducha walki, żeby osiągnąć coś wielkiego.
Źródło: Chelsea FC